Domyślne zdjęcie Legia.Net

Relacja z trybun – cierpliwość kibiców znów testowana…

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

28.09.2015 19:55

(akt. 07.12.2018 20:06)

Ci, którzy zdecydowali się spędzić niedzielny wieczór na stadionie przy Łazienkowskiej, wracali do domów w kiepskich humorach. Po dwóch ostatnich dobrych meczach – w lidze i w Pucharze Polski – Legia nie dała rady pokonać beniaminka Ekstraklasy. Po remisie 1-1 Legia solidarnie podzieliła się z Termaliką punktami. Gra naszego zespołu pozostawiała wiele do życzenia, co nie napawa optymizmem przed kolejnymi meczami, w tym najbliższym – z Napoli.

Z dopingiem ruszyliśmy jak zwykle – chwilę przed gwizdkiem arbitra. Po „Śnie o Warszawie” i „Mistrzem Polski jest Legia” zaśpiewaliśmy głośno m.in.:  „Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz”, „Za nasze miasto” czy „Warszawę”. W międzyczasie cały stadion zatańczył kibicowskiego walczyka. Trybuny skomentowały też „pozdrowieniami” niektóre decyzje sędziego, prowadzącego spotkanie. Akcjom drużyny gości towarzyszyły z kolei głośne gwizdy.  Chwilę później zaśpiewaliśmy „Ole, Ole”, „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest” czy „Dziś zgodnym rytmem biją nam”. Po drugiej stronie stadionu w sektorze gości zasiadło kilkuset kibiców z Niecieczy, jednak ich doping ginął pośród naszych przyśpiewek. Kibice gości przywieźli ze sobą kilka flag. Na Żylecie doping trwał nieprzerwanie. Po tym jak pozdrowiliśmy klubowe zgody, zaśpiewaliśmy głośno „Za nasze miasto”, „Moja jedyna miłość” i „Czarna eLka w kółeczku się mieni”. Na trybuny wykonaliśmy też „Kto wygra mecz?” – tym razem pytanie zadawała… Trybuna Wschodnia (trzeba zauważyć, że wyszło to bardzo dobrze)! Niestety, pomimo wsparcia 14 tysięcy kibiców w pierwszej połowie nie obejrzeliśmy żadnej bramki.


W przerwie spotkania kibicom zebranym na stadionie zaprezentował się zespół bębniarzy – po obejściu całego stadionu grupa zakończyła swój występ już na początku drugiej połowy spotkania, wspierając bębniarzy z Żylety. Ledwie z  trybun poniosło się głośne „Hej Legia gol”, a już Legia zdążyła stracić gola… Zawodnicy usłyszeli gorzkie „Legia grać, k…a mać!” i głośne „Za kibicowski trud”. Dwie minuty potem Nemanja Nikolić wyrównał na 1:1, co trybuny skomentowały z kolei głośnym „Hej Legio jazda z k…”. Niestety mimo kilku dobrych okazji wynik na tablicy się nie zmieniał… Kibice głośno wspierali legionistów – do końca meczu zaśpiewaliśmy jeszcze „Zwycięstwo czeka nas”, „Tylko Legia, ukochana Legia” czy „Niepokonane miasto”.


Kiedy już zdawało się, że Legia zwarła szyki i zaczęła walczyć o właściwe jej miejsce, czyli fotel lidera, zespół sprowadził nas na ziemię. Przed nami ważny sprawdzian – czwartkowy mecz z Napoli. Jedno jest pewne – legioniści potrzebują wsparcia kibiców! Szykujcie gardła! Początek spotkania o 21:05.


Do zobaczenia na Ł3! 

 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.