News: Relacja z trybun: Cześć i chwała Bohaterom! - wideo

Relacja z trybun: Cześć i chwała Bohaterom! - wideo

Mateusz Marek

Źródło: Legia.Net

09.08.2016 23:21

(akt. 07.12.2018 13:47)

W ostatnią niedzielę gościliśmy przy Łazienkowskiej gliwickiego Piasta, za którym do Warszawy udało się kilkudziesięciu kibiców. Tak skromna liczba nie uszła naszej uwadze, a w związku z tym nie zabrakło uszczypliwości w kierunku sektora gości. U nas z kolei jak na okres wakacyjny całkiem dobra frekwencja w granicach 18000 kibiców, którzy do ostatniej minuty wierzyli w zwycięstwo Legii.

Tak jak w przypadku poprzednich meczów, na gniazdo zawitał Staruch, który od początku motywował nas do zdzierania gardeł. Zanim ruszyliśmy z dopingiem powitaliśmy obecnych na trybunach Powstańców Warszawskich, „Cześć i chwała Bohaterom!” niosło się po stadionie. Zaczęliśmy od "Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz...", jednak z lekkim zakłopotaniem przy "Miro Radović i już 1:0 jest..". Następnie pozdrowiliśmy zgody i odtańczyliśmy walczyka, stopniowo rozkręcając się z poziomem decybeli. Tradycyjnie w międzyczasie reakcją na posiadanie piłki przez drużynę gości była solidna dawka gwizdów.


W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze okazję zaśpiewać "W pociągu jest tłok.." i głośno odpowiedzieć na solidne, kilkunastosekundowe "Ceeeee..." naszego gniazdowego. Efekt był na tyle dobry że sami siebie nagrodziliśmy oklaskami, a z pewnością sporej części zakręciło się w głowie. Nieco słabiej początkowo wychodziło "Legia gol.." i "Żyleta", jednak po którejś z rzędu próbie osiągnęliśmy zadowalający pułap. Uaktywniliśmy pozostałe trybuny przez "Warszawę" oraz "Za nasze miasto...", mobilizując do jeszcze większego wysiłku i wsparcia naszych piłkarzy. W 36 minucie chwilą ciszy upamiętniliśmy śmierć jednego z naszych braci po szalu. Później w zasadzie do końca pierwszej połowy lecieliśmy z "Hej Legia gol...", jednak wynik nie uległ zmianie i na przerwę schodziliśmy w dosyć średnich nastrojach.


Tak jak przy okazji ostatniego spotkania, drugą część meczu rozpoczęliśmy "Hitem z Wiednia", natomiast przy zmianie płyty na "Warszawska Legio, zawsze o zwycięstwo walcz.." niespodziewanie na moment głos zabrali kibice z Gliwic. Swoją obecność zaznaczyli przyśpiewką "Jesteśmy zawsze tam..", słyszalną dosłownie przez kilka sekund. Poza podziękowaniami dla swoich graczy po meczu był to jedyny moment kiedy dali o sobie znać, nie byli także szczególnie chętni do wzajemnej wymiany uprzejmości. I w zasadzie to tyle jeśli chodzi o aktywność gliwiczan.


Wobec braku reakcji skupiliśmy się głównie na dopingu dla Legii, a ten był szczególnie dobry około 60-70 minuty, kiedy cały stadion wstał i śpiewał z nami "Nie poddawaj się, ukochana ma..". Szczególnie głośno robiło się przy wywalczeniu i wykonywaniu rzutów rożnych przez naszych zawodników. W końcówce meczu odświeżyliśmy przyśpiewkę "Legia Legia gol...", po czym wróciliśmy na ostatnie minuty do "Nie poddawaj się..". Niestety ostatecznie bezbramkowo zremisowaliśmy i podzieliliśmy się punktami. Miłym akcentem po ostatnim gwizdku było zabranie głosu przez Przedstawicieli Bohaterów, których mieliśmy zaszczyt gościć tego dnia. Podziękowali oni za ciepłe przyjęcie, otrzymując od nas oklaski, a po chwili ponownie ryknęliśmy "Cześć i chwała Bohaterom!".


Przed nami środowy wyjazdowy pojedynek z Górnikiem Zabrze w ramach 1/16 Pucharu Polski. Po raz pierwszy od dłuższego czasu będziemy mogli pojawić się na sektorze gości, gdzie z pewnością nikt się nie będzie oszczędzał. Początek spotkania o 20:30.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.