Relacja z trybun: Teraz Wy! - wideo
25.07.2016 21:26
Po wygranej 2:0 ze Zrinjskim Mostar i awansie do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów wróciliśmy do zmagań na krajowym podwórku. Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego na rozgrzewkę "pozdrowiliśmy" drużynę przeciwną, przechodząc do przyśpiewek wspierających Legię. Doping z minuty na minutę zdecydowanie nabierał jakości. Po "Dziś zgodnym rytmem.." i "Moja jedyna miłość.." mieliśmy okazję rozruszać się przy walczyku wraz z resztą stadionu. A propo tej właśnie reszty - z pewnością na uwagę zasługuję wyjątkowa aktywność trybuny wschodniej, szczególnie części znajdującej się najbliżej Żylety. Współpraca na tej linii wyglądała wręcz wzorowo, co więcej po naszym "Kto wygra mecz?", z inicjatywą wyszli właśnie kibice z trybuny Deyny, skandując w naszą stronę "Jeszcze głośniej!" za co momentalnie otrzymali od nas brawa. Jestem pewien, że nie zawiedliśmy ich oczekiwań, ponieważ tak konkretne ryknięcie zdarza się tylko raz na jakiś czas. Można sobie jedynie życzyć, aby takimi samymi chęciami i energią w następnych spotkaniach wykazywała się już cała a nie tylko część wschodniej.
Idąc za ciosem, świetnie wyszła również "Warszawa". Pomysł zachęcania innych trybun do zainicjowania danej przyśpiewki przez hasło "Teraz Wy! Teraz Wy!" praktykowany od paru meczów, wydaje mi się strzałem w dziesiątke. Końcówka pierwszej połowy to "Hit z Wiednia", jednak nie łatwe zadanie czekało stojącego tego dnia na gnieździe "Szczęściarza" próbującego wyciszyć na chwilę doping w trakcie tej przyśpiewki, by po chwili wejść ze zdwojoną siłą. Wysiłek się opłacił i po kilkudziesięciu sekundach każdy dał z siebie dwa razy więcej, zdzierając gardło na pełnej mocy.
W drugiej połowie spory wpływ na doping miały niewykorzystane okazje naszych piłkarzy, stąd też ewidentnie jeszcze większa chęć wsparcia ich w strzeleniu zwycięskiego gola. Śpiewając "Nie poddawaj się,ukochana ma.." i "Czarna eLka w kółeczku się mieni.." , wierzyliśmy mimo wszystko w pozytywne zakończenie tego meczu. Nie mogło również zabraknąć "Hej Legia Gol" z wyciszeniem i kucnięciem. W tym wypadku można tylko żałować, że nie wyskakujemy do góry jednocześnie, efekt byłby jeszcze lepszy, ale mimo wszystko robi to odpowiednie wrażenie.
Lekki kryzys jeśli chodzi o głośność mieliśmy jedynie przy "Warszawska Legio, zawsze o zwycięstwo walcz..", ale zmiana płyty na "Za nasze miasto.." przyniosła pozytywny skutek. Oczywiście im bliżej nasi gracze byli zdobycia gola tym głośniej robiło się na stadionie. Do końca meczu lecieliśmy z "Nie poddawaj się, ukochana ma..", jednak nie udało nam się wyjść z tego pojedynku zwycięsko. Bezbramkowy remis w kontekście tylu niewykorzystanych okazji z naszej strony nie zadowolił nikogo kto tego wieczoru postanowił zjawić się przy Łazienkowskiej. Niestety gwizdy i "Legia grać, ku..a mać!", a nie brawa towarzyszyły piłkarzom podczas zejścia do szatni. Teraz oprócz sobotniego ligowego spotkania z płocką Wisłą, czeka nas arcyważny dwumecz z As Trencin, który pokaże nam na jakim tak naprawdę poziomie jest aktualnie Legia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.