Remis Polski ze Szkocją. Debiut Michniewicza, Wieteska na ławce

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

24.03.2022 22:50

(akt. 25.03.2022 01:21)

Reprezentacja Polski zremisowała w Glasgow 1:1 ze Szkocją w spotkaniu towarzyskim. Środkowy obrońca Legii Warszawa, Mateusz Wieteska, oglądał rywalizację z ławki rezerwowych. Z kolei dla Czesława Michniewicza, który prowadził wcześniej "Wojskowych", był to pierwszy mecz w roli selekcjonera biało-czerwonych.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

W meczu towarzyskim przed finałem baraży o awans na mistrzostwa świata (ze Szwecją) Polska rywalizowała ze Szkocją w Glasgow. Obie reprezentacje zagrały ze sobą po raz pierwszy od 2015 roku (wówczas był remis 2:2, a dwa gole strzelił Robert Lewandowski). Na ławce rezerwowych w czwartkowym sparingu znalazł się obrońca Legii, Mateusz Wieteska, natomiast debiut w roli szkoleniowca reprezentacji Polski miał były trener "Wojskowych", Czesław Michniewicz.

W pierwszych minutach gracze obu drużyn nie forsowali tempa. Pierwszy strzał na bramkę oddał dopiero w 10. minucie Nathan Patterson. Obrońca Evertonu przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wbiegł w pole karne, ale w finalnej części akcji uderzył prosto w ręce Łukasza Skorupskiego. Polacy szybko odpowiedzieli. Szymon Żurkowski podał w "szesnastkę" do Jakuba Modera, który minął obrońcę i zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka. Futbolówka jednak znacząco minęła bramkę. Szkoci starali się podchodzić do biało-czerwonych wysokim pressingiem, co przynosiło efekty. Duże problemy z grą pod presją miał Arkadiusz Reca, któremu zdarzały się proste straty i czasemi można było odnieść wrażenie, że to zwyczajnie nie jego poziom.

W 23. minucie Polacy mieli znakomitą szansę na zdobycie bramki. Grzegorz Krychowiak dośrodkował w pole karne wprost na głowę Bartosza Salamona, jednak piłka po uderzeniu obrońcy Lecha Poznań poszybowała nad poprzeczką. Kilka minut później urazu doznał Arkadiusz Milik i niestety musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Krzysztof Piątek. W 34. minucie znowu zrobiło się groźnie pod bramką biało-czerwonych. Che Adams miał dużo wolnego miejsca przed "szesnastką" i oddał mocny strzał, z którym na szczęście poradził sobie Skorupski. Kontuzje nie omijały graczy Michniewicza. Salamon nie był w stanie chodzić o własnych siłach i zszedł z boiska. W końcówce pierwszej połowy Szkoci ponownie doszli do głosu. Zawodnicy Steve'a Clarke'a oddali dwa groźne strzały, ale w obu przypadkach świetnie zachował się Skorupski. Polacy popełniali zbyt dużo błędów, z czego korzystali Szkoci. W pierwszej połowie gospodarze byli stroną dominującą. Mieli zdecydowanie więcej okazji do zdobycia bramki i tylko dzięki znakomitej postawie Skorupskiego Polacy schodzili do szatni bez straconego gola.

Druga odsłona mogła rozpocząć się dla biało-czerwonych w najlepszy możliwy sposób. Moder dostrzegł wybiegającego na wolną pozycję Piątka, napastnik Fiorentiny przebiegł z futbolówką kilka metrów i zdecydował się na strzał, ale nie zdołał trafić w bramkę, fatalnie przestrzelił. Obraz gry nie uległ zmianie względem pierwszej połowy. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i szukali okazji do zaskoczenia naszej obrony. Z kolei w fazie defensywnej dużo biegali i agresywnie doskakiwali do Polaków, dzięki czemu szybko odzyskiwali piłkę. W 57. minucie szansę na strzelenie gola miał John McGinn. Pomocnik Aston Villa wpadł w "szesnastkę", minął Skorupskiego, lecz za mocno wypuścił sobie futbolówkę, której nie utrzymał w boisku. Najlepszą sytuację Polacy stworzyli sobie w 65. minucie. Piątek wpadł w pole karne, przełożył sobie obrońcę i uderzył obok bramkarza, ale w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej ofiarną interwencją wybił Billy Gilmour.

W końcu Szkoci dopięli swego. McGinn zacentrował z rzutu wolnego na głowę Kevina Tierney'a, który skierował piłkę do siatki obok bezradnego Skorupskiego. Cała linia defensywna popełniła błąd, a strzelec gola miał za dużo miejsca i czasu by skierować piłkę do siatki. W kolejnych minutach wciąż atakowali Szkoci, szukali okazji do zdobycia kolejnej bramki, ale w doliczonym czasie gry to Polacy doprowadzili do wyrównania. Zagraną z głębi pola piłkę wygrał Adam Buksa przedłuzacjąc podanie do Piątka. W polu karnym Craig Gordon sfaulował polskiego napastnika i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł sam poszkodowany i pewnie zamienił "jedenastkę" na gola. Na Hampden Park biało-czerwoni byli w cieniu gospodarzy, lecz w ostatniej akcji udało im się wyrwać remis.

Mecz towarzyski w Glasgow zakończył się wynikiem 1:1. We wtorek (29.03), w finale baraży o awans na mundial, Polska zmierzy się w Chorzowie ze Szwecją, która wygrała po dogrywce 1:0 z Czechami.

Szkocja – Polska 1:1 (0:0)
Tierney (68. min.) – Piątek (90. min.)

Szkocja: Gordon – Tierney, Hanley, McTominay – Taylor (67' Hickey), McGregor (77' Jack), Gilmour (77' McLean), Patterson (66' O'Donnell), Christie (77' Armstrong), McGinn – Adams (90' Brown)

Polska: Skorupski – Bednarek (83' Buksa), Glik, Salamon (44' Bielik) – Reca, Krychowiak (61' Szymański), Żurkowski, Cash – Moder, Milik (27' Piątek), Zieliński (71' Grosicki)

Polecamy

Komentarze (217)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.