Respekt przed Legią i Wisłą
03.09.2007 01:50
Wisła zachwyca polotem i ofensywną grą. Jest bardziej efektowna od Legii – oceniają rozmówcy "Życia Warszawy", na co dzień rywale dwóch najlepszych obecnie drużyn. Zgodnie jednak dodają, że to postawa legionistów jest na razie wydarzeniem sezonu. Legia – sześć meczów, sześć zwycięstw, żadnej straconej bramki. Wisła – pięć zwycięstw, jeden remis, czternaście zdobytych goli. Drużyny, które w latach 2001-2006 rozstrzygały między sobą sprawę mistrzostwa, znów nie mają godnych rywali.
Piłkarze usiłujących ich gonić drużyn zgodnie uznają klasę „wielkiego duetu”. Na razie większe wrażenie robią na nich wiślacy, ale...
– Krakowianie grają dynamiczniej, szybciej, jednak w przeciwieństwie do Legii tracą bramki – podkreśla pomocnik Zagłębia Lubin Mateusz Bartczak. – Postawa warszawskiego zespołu, zwłaszcza w defensywie, wzbudza szacunek – dodaje.
Co ciekawe, na zerowe konto z tyłu nie mają wpływu zmiany (czasami przymusowe), dokonywane przez trenera Jana Urbana. W ostatnim meczu w Lubinie w obronie Legii zabrakło Piotra Bronowickiego, Jakuba Wawrzyniaka i Wojciecha Szali, ale ich zmiennicy spisali się co najmniej dobrze. – Legia ma swój system gry, dlatego nieważne, kto go realizuje. Każdy piłkarz wypełnia zalecenia trenera – chwali rywali Bartczak. – Osobiście największe wrażenie w Legii zrobił na mnie pomocnik Kamil Grosicki. Bardzo ciekawy zawodnik – podkreśla.
Pomocnik Zagłębia przegrał w tym sezonie zarówno z Wisłą, jak i z Legią. Obrońca Korony Kielce Marcin Kuś grał do tej pory tylko z wiślakami (0:4). – Przegraliśmy z nimi wysoko, ale nie tylko dlatego uważam, że Wisła gra ofensywniej od Legii. Widziałem fragmenty innych meczów krakowian. Wygrywają bardzo przekonująco – podkreśla obrońca, który wczoraj obchodził 26. urodziny (dzień wcześniej uczcił je zdobyciem gola w spotkaniu z Polonią Bytom). – Legia? Na początku sezonu męczyła się ze słabszymi rywalami, ale cały czas grała solidnie. W Lubinie pokazała, że umie również radzić sobie na wyjeździe. Już nikt nie powie, że jej wygrane są dziełem przypadku – dodaje Kuś.
– Wisła jest efektowniejsza, ale Legia efektywniejsza - krótko podsumowuje grę obu drużyn pomocnik GKS Bełchatów Tomasz Jarzębowski (podobnie jak Kuś zdobył gola w szóstej kolejce – w spotkaniu z Odrą). – Akurat tak się złożyło, że nasz zespół jako jedyny odebrał w tym sezonie punkty Wiśle. Wtedy krakowianie mieli słabszy dzień, co nie zmienia mojej opinii, że grają bardzo widowiskowo. Postawa Legii budzi jednak respekt. To przecież najlepszy start klubu w jego historii – dodaje Jarzębowski.
Czekają na Legię
Czy ich drużyny mają szansę dogonić „wielką dwójkę”? – Bardzo chciałbym, ale wszystko zweryfikują nasze wyjazdowe mecze z Lechem i właśnie z Legią, z którą w tamtym sezonie dwa razy wygraliśmy. Teraz to jednak inna drużyna... A my? Do tej pory mieliśmy trochę problemów, ponieważ musieliśmy godzić grę w lidze z występami w Pucharze UEFA – tłumaczy Jarzębowski.
– My w następnej kolejce gramy w Białymstoku, a później... z Legią. Ewentualne zwycięstwo nad Jagiellonią bardzo podbuduje nas przed meczem z liderem. Wówczas wszystko będzie możliwe – zapowiada Kuś.
– Od początku sezonu piłka nie chce nam wpadać do bramki rywali. Musimy jak najszybciej odzyskać skuteczność – kończy Bartczak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.