Rewolucja w linii pomocy Legii?

Do końca obecnego kontraktu został mu tylko rok. W każdej chwili mógłby wykupić swój kontrakt (150 tys. euro) i przejść do innego klubu. Wedle artykułu 17 regulaminu FIFA, powinien poinformować o tym swojego pracodawcę w terminie 15 dni od zakończenia sezonu, który wyznacza data ostatniego oficjalnego meczu. Dla Legii to finał Pucharu Ekstraklasy sprzed prawie tygodnia, a więc ma na to jeszcze osiem dni. Na ile przedłużyć? Taka opieszałość działaczy Legii jest dziwna. Wszak chodzi o piłkarza, którego bardzo ceni trener Jan Urban, kapitana zespołu, którego sam wyznaczył. Rozbieżności pod względem finansowym są niewielkie. Vuković chciałby dostać około 30 procent podwyżki, a i tak zarabiałby mniej niż Edson, Roger czy Dickson Choto. Problemem jest długość nowej umowy. Przy Łazienkowskiej nie potrafią podjąć decyzji, czy chcą Serba na rok, trzy czy pięć. Dla niego to kluczowa sprawa. Ma 29 lat, przyszłość chce związać z Polską, niebawem otrzyma nasze obywatelstwo. Dlatego zawodnik wciąż się waha, choć w końcówce sezonu był postawą Legii zdegustowany. Rewolucja w pomocy Niezależnie od decyzji, zarówno klubu, jak i samego zawodnika, to właśnie w linii pomocy stołecznej drużyny nastąpią największe zmiany. Nadal nie został wykupiony z Cracovii Piotr Giza. (...)W czasie letniej sesji transferowej Legia chce sprowadzić po jednym zawodniku na każdą pozycję środka pola. Kandydaci to Szymon Pawłowski, Tomasz Wróbel, Tomasz Jarzębowski, Łukasz Madej i ktoś z dwójki Łukasz Garguła - Maciej Iwański....