News: Misiak będzie pracował w akademii Legii

Rezerwy: Legia pewna siebie przed derbami

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

10.10.2014 15:02

(akt. 05.01.2019 10:39)

- Potrzebowaliśmy ostatniego zwycięstwa. Wyszliśmy na boisko w swoim składzie, bez wielu wzmocnień i pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać i dobrze zaprezentować się na placu gry. Derby, dla mnie jako warszawiaka, to specjalne spotkanie i na pewno wszyscy wierzymy, że zejdziemy z boiska z tarczą - mówi w rozmowie z Legia.Net kapitan Legii II, Norbert Misiak. W piątek o godzinie 20:00 przy Konwiktorskiej podopieczni Jacka Magiery zmierzą się z "Czarnymi Koszulami".

- Moim zdaniem potencjał, który posiada w tym sezonie Polonia, nie jest wykorzystywany nawet w 50 procentach. Ostatnio zespół grał w Wieluniu. Policzyłem, że w wyjściowej jedenastce było aż dziesięciu zawodników, którzy w przeszłości grali w wyższych ligach, nawet w Ekstraklasie. To niebywałe, że taka ekipa nie potrafi wygrać dwóch meczów z ostatnimi drużynami w tabeli. Nie mam pojęcia, jaka jest tego przyczyna. Stwierdzenia, że skoro Polonia wygrała czwartą ligę, to w trzeciej również musi być dobra, nie mają sensu. To dwa inne światy. W tej niższej klasie rozgrywkowej w wielu klubach grają panowie z brzuszkami, którzy na treningach spotykają się dwa razy w tygodniu, a w sobotę jadą na mecz. W trzeciej pojawia się już minimum profesjonalizmu - treningi są prowadzone z głową, są zalążki boiskowych schematów czy taktyki - uważa Mateusz Sokołowski z Polskiej Telewizji Sportowej, która transmituje wyjazdowe spotkania "Czarnych Koszul". 

 

-Taki mecz dla każdego jest w jakiś sposób specjalny. Raz, że to są derby, a dwa, trybuny będą pełne. Rzadko zdarza nam się występować na stadionach, gdzie zasiada największa możliwa ilość widzów. Dla mnie, jako dla warszawiaka, to jednak ważna konfrontacja. W tabeli nie dzieli nas wielka różnica, a takie spotkania rządzą się swoimi prawami. Na pewno nie gramy ze słabymi rywalami. Na Konwiktorskiej czeka nas trudne zadanie. Czy jesteśmy faworytami? Ciężko powiedzieć, ale jesteśmy pewni siebie i wszyscy wierzą, że to my będziemy schodzili z boiska z tarczą - dodaje z kolei Misiak. 

 

- Nowy trener, Piotr Szczechowicz, nie jest darzony sympatią przez kibiców. Sam również nie rozumiem jeszcze jego koncepcji. W ostatnich meczach wielu zawodników grało nie na swoich pozycjach. W Wieluniu spośród czterech obrońców tylko jeden grał tam, gdzie gra od zawsze, natomiast najzdolniejszy moim zdaniem młodzieżowiec - Aleksander Tomaszewski, piłkarz typowo ofensywny - wystąpił jako defensywny pomocnik. Jeśli Legia wystawi szybkich skrzydłowych, a na bokach obrony Polonii znów zagrają defensywni pomocnicy, goście od razu zyskają w tym elemencie gry przewagę - dodaje dziennikarz PTS. 
 
 
Na skrzydle w tym sezonie grywał już Misiak, który regularnie ma miejsce w składzie. - - W przeszłości zdecydowanie wolałem grać na skrzydła, ale po ostatnich miesiącach przyzwyczaiłem się do obrony. To gdzie występuje, nie robi mi obecnie wielkiej różnicy. Najważniejsza jest gra. Czasem zastanawiam się, która pozycja byłaby dla mnie najlepsza już tak w kontekście dalszej przyszłości. Nikt chyba do końca nie wie jaka ona będzie, ale trudno. Ważny jest rozwój, a ewentualna uniwersalność może tylko procentować. 
 
 
Kogo powinni obawiać się legioniści? - Najgroźniejszym piłkarzem Polonii jest bez dwóch zdań Adam Czerkas. Część kibiców nie jest do niego przekonana, bo w kontrakcie ma zapis, według którego może trenować rzadziej niż inni. Ale umówmy się - on nawet bez treningu dawałby temu zespołowi jakość. To typowy napastnik, ale bardzo często cofa się do linii środkowej, by przejąć piłkę i spróbować samemu coś rozegrać. W ostatnim meczu bardzo dobrze zagrał też znany kibicom Legii Piotr Augustyniak, który kiedyś grał przy Łazienkowskiej w zespole Młodej Ekstraklasy. To defensywny pomocnik, bardzo dobry w powietrzu. W Wieluniu wygrywał praktycznie wszystkie główki. Jeżeli z teraz zagra na tej samej pozycji, Legia może mieć ciężko przy atakach z wykorzystaniem górnych piłek - dodał Sokołowski. 
 
 
W piątek kapitanem ponownie będzie Misiak, który wierzy w wygraną. - Moja rola nie zmieniła się jakoś bardzo po otrzymaniu opaski. Na pewno traktuje tę funkcję jako wyróżnienie. Na pewno cieszę się, że w tym sezonie regularnie gram. Walczę na treningach i to przynosi efekt. Nie ważne czy jestem wystawiany na obronie czy w pomocy - liczy się to, że biegam po boisku w trakcie spotkań. Fajnie, że udaje mi się zachować miejsce w wyjściowej "jedenastce", mimo chłopaków schodzących z pierwszej drużyny. W piątek wszyscy razem powalczymy o kolejne trzy "oczka" na Konwiktorskiej. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.