Rezerwy: Legia wysyła pismo do zarządu PZPN

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net, Super Express, Weszło FM

15.06.2020 23:30

(akt. 15.06.2020 23:37)

Jak już wiele razy informowaliśmy decyzją warmińsko-mazurskiego związku piłki nożnej, rozgrywki III ligi w grupie I zostały zakończone. W obecnej chwili Sokół Ostróda zajmuje pierwsze miejsce i formalnie awansował do II ligi.

Ale trzecia w tabeli jest Legia II ze stratą jednego punktu. Rezerwy mają do rozegrania jeden zaległy mecz – właśnie z pierwszym w tabeli Sokołem. Mecz w pierwotnym terminie się nie odbył – Legia wnioskowała o przełożenie spotkania ze względu na powołania do kadr młodzieżowych. Zaproponowała kolejny najbliższy termin pod koniec listopada – wtedy jednak nie chciał grać Sokół.

Spotkanie zostało przełożone na 1 kwietnia, ale wtedy do niego nie doszło z powodu pandemii. Z tej samej przyczyny związek zakończył rozgrywki. Nie widział możliwości rozegrania zaległego meczu z powodów bezpieczeństwa i obostrzeń. Ale od tego czasu sytuacja się zmieniła. Rząd obostrzenia poluzował, w tej chwili możliwe jest organizowanie imprez do 150 osób. Legia odwołała się więc do WMZPN. Odwołanie pozostało bez odpowiedzi do dziś. Władze klubu z Łazienkowskiej dwa tygodnie temu złożyły więc odwołanie do komisji do spraw nagłych przy PZPN, ale do dziś również nie doczekały się stanowiska, nikt na pismo nie odpowiedział. Komisja wprawdzie się zebrała dziś po złożeniu odwołania, ale sprawa nie została poruszona.

- Wciąż mamy nadzieję, że mecz zostanie rozegrany. Komisja może zająć się sprawą w terminie późniejszym. Sprawa wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Na razie jestem przede wszystkim rozczarowany decyzją WMZPN – nie dali nam możliwości rozegrania meczu. Fakt, na chwilę podejmowania decyzji, takiej możliwości nie było, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że za chwilę takie możliwości będą. I tak też się stało. Oczekiwaliśmy tylko wyznaczenia terminu meczu na drugą połowę czerwca. Jeśli byłaby szansa na rozegranie meczu, to ten powinien dojść do skutku. Jeśli władze administracyjne takiej szansy by nie dały, wtedy meczu by nie było i nikt nie miałby o to pretensji. Nikt jednak nie wykazał dobrej woli by sprawa rozstrzygnęła się na boisku, w sposób sportowy. Dlatego złożyliśmy pismo do PZPN, do komisji do spraw nagłych o dopuszczenie do rozegrania meczu zaległego. W uchwale PZPN z marca jest punkt mówiący o tym, że gdy możliwości rozegrania meczów się pojawią, to te powinny zostać rozegrane, szczególnie mecze zaległe. Liczymy na to, że komisja do spraw nagłych podeprze się tą uchwałą, którą wystosował niedawno przecież PZPN. Teoretycznie sezon został wydłużony do końca lipca, okienko transferowe zaczyna się od sierpnia. Jest więc czas, aby rozegrać zaległe spotkanie - komentuje dyrektor akademii Legii Warszawa, Jacek Zieliński.

- Nie wyobrażam sobie, aby nie doszło do rozegrania tego meczu. Nie chcemy decyzji przy zielonym stoliku, nie domagamy się awansu, chcemy po prostu zagrać to spotkanie. Sokołowi do awansu wystarczy remis, my musimy wygrać. Powtarzam:  dla mnie to niepojęte, że mielibyśmy być ukarani za wysyłanie graczy na kadry – mówi w rozmowie z „Super Expressem” prezes Dariusz Mioduski.

Władze Sokoła grać jednak nie chcą, już teraz konstruują budżet na drugą ligę. – Mnie się słowo budżet źle kojarzy z Sokołem. W zeszłym sezonie zrobili już bowiem skok na kasę z Pro Junior System. Gdyby więcej było takich klubów, to ta słuszna i zacna idea została by zabita – dodaje Zieliński. W ubiegłym sezonie, gdy Sokół miał już pewność utrzymania, wystawiał swoich najmłodszych piłkarzy, łącznie z drugim bramkarzem grającym w polu, aby dostać kilkaset tysięcy ze związku. I pieniądze otrzymał.

Władze Legii nie chcą się odnosić do słów Jarosława Kotasa z Sokoła, który udzielił wielu rad piłkarzom klubu i osobom zarządzającym akademią przy Łazienkowskiej. Chcą się skupić jedynie na rozegraniu zaległego meczu i przypominają dlaczego do niego nie doszło. – W terminie meczu powołano naszych graczy do reprezentacji – Macieja Rosołka, Cezarego Misztę oraz starszego Chrisa Philippsa. Mieliśmy możliwość przełożenia spotkania z tej możliwości skorzystaliśmy. Nie mamy wcale szerokiej kadry drugiego zespołu, mamy bardzo wąską. Dlaczego? Bo chcemy tych chłopaków wykorzystywać w grze i na boisku. Nie chcemy mieć kadry liczącej 30 czy 40 zawodników. Nasza kadra liczy około 23 zawodników. A przecież młodzi gracze, którzy mieliby szansę pojechać na obóz z pierwszym zespołem kończy wcześniej i drugi zespół nie może z nich korzystać w ostatnich 5-6 kolejkach. Mogliśmy ten mecz rozegrać w planowanym terminie przy pomocy graczy pierwszego zespołu i wysoko wygrać, ale ja nie chciałem by awans był wywalczony przez graczy z „jedynki”. Chciałem by zrobili to młodzi ludzie, którzy pracowali na to przez większość sezonu. Jeśli by ten awans wywalczyli, to by udowodnili wszystkim, że środowisko II ligowe będzie dla nich lepsze od III ligowego. Nie chciałem odbierać im tej szansy awansu. Mogłem też iść w drugą stronę i dobrać 4-5 chłopaków z Centralnej Ligi Juniorów, ale uważałem, że wtedy ta rywalizacja też nie byłaby uczciwa. Trzecim rozwiązaniem było przełożenie meczu i z tego skorzystaliśmy. Regulamin jednak stanowi o przeniesieniu meczu na najbliższy możliwy termin. Ten był już dziesięć dni później. Chłopcy wracali z kadry, była ostatnia kolejka i po niej można było rozegrać mecz. Spotkanie miało się odbyć w środę, ale władze Sokoła przedstawiły, że miału od wtorku zaplanowaną renowację murawy. Taka przyczyna została zaakceptowana przez WMZPN. Ale umówmy się, że renowację mogli zacząć dwa dni później – w czwartek. Gdyby stawką meczu był awans Sokoła, na pewno by planowo renowacji nie rozpoczęli. WMZPN przyjął jednak argumentację i powinien przełożyć mecz na pierwszy możliwy termin. Można było zagrać zaraz po zimie, przed pierwszą kolejką wiosenną, ale nie – termin został wyznaczony na 137 dni od daty pierwszego meczu. Było kilka wolnych terminów, a został wyznaczony na 1 kwietnia. I teraz uwaga – jest to termin powołań młodych piłkarzy na turniej Elite Round. A my mamy w tej chwili pięciu reprezentantów Polski do lat 17. I znów byłby pretekst do przełożenia. To pokazuje jaką wolę mają ludzie z WMZPN. Termin został ustalony chyba tylko po to, byśmy znów mieli problemy i jechali na mecz w osłabieniu – tłumaczy wprost Jacek Zieliński.

- Legia II to nasz narybek, można powiedzieć, że najstarszy rocznik naszej akademii. Zależy nam na awansie do II ligi, bo dzięki temu nie musielibyśmy wypożyczać naszych graczy, mogliby się ogrywać pod naszym okiem – dodaje Mioduski.

W związku z tym Legia podejmuje trzecią próbę odwołania i wysyła pismo do zarządu PZPN z prośbą o uchylenie decyzji i wyznaczenie terminu zaległego spotkania. Jak informuje „Super Express” Legia jest gotowa poczekać na Sokół do ostatniego możliwego terminu, czyli do 31 lipca - takie są ramy czasowe, w których ten mecz powinien zostać rozegrany.

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.