Rezerwy: Porażka z Pelikanem Łowicz
07.11.2014 21:06
Do ostatnich chwil trwały dyskusje, którzy piłkarze pierwszej drużyny zejdą do rezerw na spotkanie z Pelikanem Łowicz. Ostatecznie trener Henning Berg zesłał do drugiej drużyny Łukasza Budziłka, Mateusza Wieteskę, Bartłomieja Kalinkowskiego, Roberta Bartczaka i Adama Ryczkowskiego, który stworzył ofensywny duet z wysoko ustawionym Grzegorzem Tomasiewiczem.
W pierwszych minutach przeważali legioniści, choć nic z tego nie wynikało. Właściwie trudno wskazać ciekawsze momenty w grze. Na trybunach zasiadło około 150 osób i częściej było widać ziewanie, niż zachwyt nad widowiskiem. Pierwsza sytuacja godna odnotowania miała miejsce w 18. minucie, gdy Michał Bajdur dośrodkował piłkę w pole karne, ale centrostrzał poszybował ponad bramką. Wkrótce starali się odgryźć goście. Grzegorz Wawrzyński przyjął futbolówkę w „szesnastce”, lecz straszliwie chybił kopiąc ponad poprzeczką.
Najgroźniejszą sytuację stołeczni piłkarze stworzyli sobie w 36. minucie, gdy Grzegorz Tomasiewicz dośrodkował w pole karne piłkę do Bajdura, a ten wślizgiem posłał piłkę tuż obok bramki. Ostatnie minuty należały już do gości, a jednocześnie do Łukasza Budziłka. Nasz bramkarz najpierw odbił mocne uderzenie Michała Adamczyka, a po chwili okazał się lepszy w sytuacji sam na sam i uratował bezbramkowy remis do przerwy. Wynik 0:0 z pewnością nie był krzywdzący dla żadnej z ekip.
Druga połowa rozpoczęła się do mocnego uderzenia legionistów. Szybko w polu karnym znalazł się Kamil Kurowski, posłał futbolówkę wzdłuż bramki, ale nikt nie zdołał wpakować jej do siatki. Goście nie odpuszczali, byli dobrze przygotowani fizycznie i potrafili momentami dominować nad warszawiakami. Stąd brały się nasze faule i niepotrzebne nerwy.
W 57. minucie groźnie po rzucie wolnym główkował jeden z przeciwników, a 120 sekund później było już 0:1 dla gości. Trafienie zanotował Damian Nowak, który wszedł na boisko w przerwie. Wkrótce w poprzeczkę pechowo trafił Tomasiewicz. Jednak trzeba przyznać, że legioniści mieli kłopoty ze stwarzaniem sobie sytuacji. Zaradzić miało temu wejście Bartosza Żurka, a w późniejszym czasie również Tomasza Nawotki i Mateusza Zawala. Ten ostatni miał za zadanie uspokoić grę w środku pola.
Legionistom nie można było odmówić ambicji, ale brakowało wspomnianej skuteczności i ostatniego podania. Efektem była siódma porażka w sezonie, co nikomu przy Łazienkowskiej humorów nie poprawiło.
Legia II Warszawa - Pelikan Łowicz 0:1 (0:0)
Nowak (59. min.)
Żółte kartki: Bajdur, Kalinkowski (Legia II) - Kiwała, Nowak, Kowalczyk (Pelikan)
Legia II: Budziłek - Turzyniecki, Wieteska, Makowski, Misiak - Bajdur, Kalinkowski (78’ Zawal), Kurowski (78’ Nawotka), Bartczak - Ryczkowski (62’ Żurek), Tomasiewicz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.