
Rezerwy: Seria podtrzymana, jedenasta wygrana z rzędu
12.04.2014 13:46
(akt. 13.12.2018 20:11)
Zdjęcia z meczu - kliknij tutaj
Piłkarze rezerw do spotkania w Wołominie przystąpili z trzema zawodnikami, który trener Henning Berg odesłał z pierwszej drużyny. W bramce stanął Wojciech Skaba, w obronie wystąpił Alan Fialho, a na skrzydle Raphael Augusto. Warto również wspomnieć, że golkiperem Huraganu był Jakub Chrostowski, który ma za sobą przeszłość w juniorach oraz Młodej Ekstraklasie Legii. Początek pojedynku nie obfitował w zbyt wiele sytuacji pod bramkami. Obie ekipy raczej się badały, a pierwszą okazję miał w 10. minucie Kamil Kurowski, który uderzył z rzutu wolnego obok słupka. Potem do głosu doszli kibice - fani z Wołomina wywiesili transparent „Wierni warszawskiej Legii”, a następnie zaprezentowali oprawę z użyciem sektorówki, rac, świec dymnych oraz serpentyn. Wszystkiemu towarzyszył oczywiście doping dla obu zespołów.
Znacznie ciekawiej zrobiło się po pierwszej bramce, którą w 29. minucie zdobył Michał Bajdur. Legioniści zaczęli grać odważniej, a efekt przyszedł chwilę później, gdyż stan rywalizacji na 2:0 podwyższył Jakub Arak - wykorzystał znakomite dośrodkowanie Norberta Misiaka. Gra od tego momentu toczyła się pod dyktando przyjezdnych, którzy w 42. minucie mieli rzut wolny. Do futbolówki podszedł Kurowski i z dosyć ostrego kąta skierował futbolówkę do siatki obok bezradnego golkipera. Rywale również byli zaskoczeni, gdyż „Wojskowi” szykowali w „szesnastce” popularną szarańczę. Gospodarze zdołali jednak się otrząsnąć po trzech ciosach i dosłownie 60 sekund do siatki trafił Marcin Mańko, który pokonał wspieranego z trybun Skabę.
Legioniści na drugą połowę wyszli z postanowieniem dalszego atakowania bramki Huraganu. Wszystko to dało skutek w 52. minucie kiedy do bramki trafił Raphael Augusto. Niedługo później mocno z dystansu uderzał Wielądek, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką i Skaba mógł wznowić grę od autu bramkowego. W 68. minucie niezłą okazję miał Adam Ryczkowski wprowadzony za Jakuba Araka. Były napastnik Polonii uderzył jednak z siedmiu metrów wprost w Chrostowskiego. Kilka chwil po tym zdarzeniu, strzał zza „szesnastki” oddał Grzegorz Tomasiewicz, jednak nieznacznie się pomylił.
W 75. minucie gospodarze zdobyli drugiego gola, ale arbiter uznał, że bramka nie może zostać uznana, gdyż Wielądek był na spalonym. W 82. minucie z dystansu uderzał Dariusz Dadacz, ale Skaba poradził sobie i odbił futbolówkę na róg. W 86. minucie arbiter podyktował rzut karny dla graczy z Wołomina po zagraniu ręką Mateusza Wieteski. Do "jedenastki" podszedł Dadacz, który huknął w kierunku prawej strony bramki i pokonał golkipera "Wojskowych". Do końca nic już się nie zmieniło, a podopieczni Jacka Magiery mogli się cieszyć z jedenastego zwycięstwa z rzędu.
Legia II Warszawa – Huragan Wołomin 4:2 (3:1)
Bajdur (29. min.), Arak (35. min.), Kurowski (42. min), Augusto (52. min.) – Mańko (43. min.), Dadacz (86. min. - k.)
Żółte kartki: Parobczyk (Legia) - Dakiza (Huragan)
Legia II: Skaba – Misiak, Alan, Wieteska, Rozmus – Bajdur (81’ Rosiński), Kalinkowski, Kurowski (77’ Parobczyk), Augusto (70’ Bartczak) – Tomasiewicz – Arak (54’ Ryczkowski).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.