Rezerwy: Świąteczna porażka
04.04.2015 17:20
Galeria zdjęć z meczu
W rezerwach Legii w tym roku, „zrzuty” z pierwszej drużyny urządzane są w kratkę. W środę przeciwko ŁKS-owi zagrało pięciu zawodników, którzy regularnie trenują pod okiem Henninga Berga. W sobotę z tej grupy ostał się jedynie Norbert Misiak, który łodzianom zaaplikował dwie bramki z rzutów karnych. Warto również zauważyć, że kadra „Wojskowych” zamknęła się w 15 graczach, a na ławce - nie licząc bramkarza Wiktora Lasoty - nie było żadnego gracza potrafiącego grać w defensywie.
Spotkanie oglądali m.in. analitycy pierwszego zespołu, Maciej Krzymień i Goncalo Feio, trener drużyny występującej w CLJ Piotr Kobierecki oraz pracujący w legijnej akademii Aleksandar Vuković. Poza nimi na trybunach pojawiło się około 20 kibiców, którzy w ofensywie oglądali ostatni (nie licząc wycofanego GKP Targówek) zespół rozgrywek. Goście przede wszystkim atakowali lewą stroną boiska, ponieważ tam napotykali się na najmniejszy opór. Efektem była choćby żółta kartka Hołowni, który w tamtej sytuacji nie poradził sobie z rywalem. Kleszczowianie w pierwszym kwadransie mogli dwa razy wyjść sam na sam z Arturem Haluchem, lecz w ostatniej chwili sytuację ratowali Wojciech Kochański i Arkadiusz Najemski.
Warszawiacy mieli kłopoty z ofensywną grą. Legioniści oddawali mało strzałów, a jeśli już miały miejsce, to na ogół nie mgły zagrozić rywalom. W szeregach gospodarzy brakowało trochę ruchu, choć zawodnicy Jacka Magiery co jakiś czas próbowali prostopadłych podań. W sobotę gracze Legii panowali w powietrzu. Brakowało jednak dośrodkowań w pole karne, gdyż „Wojskowi” rzadko grali skrzydłami - odwrotnie niż w poprzednich spotkaniach.
Pierwszą dobrą sytuację z przodu legioniści mieli w 25. minucie, gdy Mateusz Hołownia podał do Misiaka. Ten dobiegł do piłki szybciej niż bramkarz Omegi i próbował go lobować. Futbolówka poszybowała jednak obok słupka. Wkrótce, razem z nagłym atakiem zimy, przyszedł huraganowy atak przyjezdnych. Rywale w kilku sytuacjach zagrażali Legii, lecz świetnie w bramce spisywał sięHaluch. W 33. minucie golkiper był jednak bezradny, a świetnym strzałem zza pola karnego pokonał go Krystian Kolasa. Do przerwy rezultat się nie zmienił.
Druga połowa była znacznie bardziej szarpana. Legioniści częściej próbowali być przy piłce, ale początkowo to nadal kleszczowianie przeważali. Klarownych sytuacji rywalom, tak jak i legionistom, brakowało. W razie potrzeby dobrze interweniował Haluch, który w świetny sposób rehabilitował się za bardzo przeciętne spotkanie z Ursusem Warszawa. W 57. minucie na własne życzenie osłabili się gospodarze. Dominik Cukiernik w pierwszej połowie został ukarany żółtą kartką. W drugiej połowie piłkarz Omegi wykopał futbolówkę po gwizdku sędziego. Arbiter wcześniej kilka razy tolerował takie zachowania, wtedy jednak miarka się przebrała. Gracz rywali obejrzał kolejne „żółtko” i musiał opuścić boisko, a warszawiacy grali z przewagą przez ponad pół godziny.
W ostatnich 20 minutach spotkania przewaga legionistów zrobiła się widoczna. Rywalom brakowało sił, a Magiera dokonał trzech ofensywnych zmian i przeszedł na system z trójką obrońców. Defensywę tworzyli wtedy Kochański, Najemski oraz Mateusz Zawal. Na boisko z kolei weszli Arkadiusz Madeński, Miłosz Kozak i Maciej Wojczuk, który debiutował w trzeciej lidze. W szeregach Omegi nie brakowało nerwów. - Przestańmy gadać, a grajmy - krzyczał jeden z zawodników. Ciekawie zrobiło się po jednej z akcji, gdy arbiter nie odgwizdał faulu dla gości. - Nie puszczaj mi oczka, co ty, k..., jesteś - powiedział do sędziego gracz kleszczowskiego zespołu, lecz rozjemca zawodów jedynie się cofnął.
Do końca meczu wynik się nie zmienił. Dla drugiej drużyny Legii to nie była Wielka Sobota. Za tydzień warszawiacy zmierzą się z WKS-em Wieluń, ponownie na stadionie w Nowym Dworze Mazowieckim.
III liga: Legia II Warszawa - Omega Kleszczów 0:1 (0:1)
Kolasa (33. min.)
Żółte kartki: Hołownia (Legia) - Cukiernik, Kabziński (Omega)
Czerwona kartka: Cukiernik (57. min. - za dwie żółte - Omega)
Legia II: Haluch - Turzyniecki, Kochański, Najemski, Hołownia (77’ Wojczuk) - Michalak (65’ Kozak), Zawal, Małachowski (57’ Madeński), Misiak - Trąbka - Nawotka.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.