Rezerwy: Tomasiewicz gra, Legia zwycięża
03.10.2014 21:03
Fotoreportaż z meczu
Korki na drodze nie oszczędzają nikogo, a dobitnie przekonało się o tym trio sędziowskie na czele z Cezarym Białkiem ze Skierniewic, przez którego spóźnienie mecz rozpoczął się 20 minut później, niż planowano. Legioniści pierwszy raz od dawna wyszli w składzie, w którym tylko trzech zawodników ćwiczy regularnie z zespołem Henninga Berga. Ekipa Jacka Magiery rozpoczęła jednak konfrontację w ustawieniu znanym z ekstraklasowych boisk i spotkań "jedynki". W ofensywie rolę Dudy pełnił Grzegorz Tomasiewicz, a w miejscu Radovicia biegał Michał Bajdur.
Legioniści od początku spotkania atakowali rywali, którzy jedynie z rzadka odpowiadali na akcje zaczepne gospodarzy. Najważniejsze było to, że sieradzanie nie wbiegali w strefy boiska, z których mogliby stworzyć zagrożenie. Z kolei już w 4. minucie warszawiacy za sprawą Bajdura mieli świetną okazję. Tomasiewicz idealnie zagrał do kolegi, a ten w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Kamilem Adamkiem. Wkró†ce potem w "szesnastkę" zagrywał Norbert Misiak, lecz jego dośrodkowania na gola nie potrafił zamienić Łukasz Moneta. W 29. minucie sam wcześniejszy podający mógł cieszyć się z trafienia, lecz w dogodnej sytuacji znowu lepszy okazał się golkiper przyjezdnych, któremu zdecydowanie pomógł defensor naciskający kapitana gospodarzy.
W momencie kiedy Misiak nie trafił do siatki, legioniści prowadzili już 1:0. W 25. minucie Norbert zagrał długą piłkę, obrońca rywali "obciął się" i futbolówka spadła pod nogi Tomasiewiczowi, który spokojnie przymierzył i strzałem z pola karnego pokonał Adamka. Warszawiacy cały czas atakowali i nie przestawali stwarzać zagrożenia. W 39. minucie podopieczni Magiery tylko to potwierdzili. Dobrym podaniem Tomasiewicz świetnie uruchomił Monetę, który wpadł w pole karne i uderzył na bramkę, lecz golkiper odbił futbolówkę. Przy dobitce Bajdura bramkarz był bezradny i musiał wyciągać piłkę z siatki.
Druga połowa również zaczęła się od uderzenia stołecznej ekipy. Piłka zawędrowała w pole karne, nogę dostawił do niej Tomasiewicz i trafił w slupek, po czym złapał się tylko za głowę. W 61. minucie groźnie zza pola karnego uderzał Łukasz Mitek, ale Budziłek wykorzystał okazję do wykazania się i w świetny sposób interweniował. Dosłownie w kolejnej akcji gospodarze błyskawicznie ostudzili zapały Warty i zdobyli trzecią bramkę. Ładną akcję całej drużyny i podanie Kamila Kurowskiego wykończył Moneta.
Legioniści nie przestawali atakować, choć klarownych sytuacji już tylu nie było. W 79. minucie w "dwójce" zadebiutował pozyskany latem z Sokoła Ostróda, Tomasz Nawotka, który zastąpił Monetę. Rywale nie potrafili wiele zdziałać i moża było odnieść wrażenie, że jak najszybciej chcą zakończenia spotkania. Ekipa Magiery przeciwko Warcie zagrała naprawdę dobrze i za piątkowe spotkanie stołęcznym graczom należą się pochwały. Za tydzień przyjdzie czas na derby...
Legia II Warszawa - Warta Sieradz
Tomasiewicz (25. min.), Bajdur (39. min.), Moneta (62. min.)
Żółte kartki: Moneta, Kalinkowski (Legia II) - Mitek, Idzikowski (Warta)
Legia: Budziłek - Turzyniecki, Kochański, Makowski, Grzesik - Misiak (88' Dzięcioł), Kalinkowski, Kurowski, Moneta (79' Nawotka) - Tomasiewicz - Bajdur (84' Suchanek).
Warta: Adamek - Pankowski, Łochowski, Kowalski, Sosnowski, Pietras (46' Idzikowski), Stasiak, Kobierski (90' Pertkiewicz), Mitek, Bogdan, Woźniak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.