Ricardo Sa Pinto: Akceptuję krytykę, liczę na wsparcie kibiców

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

28.02.2019 13:51

(akt. 04.03.2019 03:52)

- Potrzebujemy wsparcia naszych kibiców i mam nadzieję, że fani licznie wypełnią stadion przy Łazienkowskiej. Bardzo chcemy wygrać i zdobyć siłę na kolejne mecze. Zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne - stwierdził przed meczem z Miedzią Ricardo Sa Pinto, szkoleniowiec Legii Warszawa.

- To prawda, rozmawialiśmy z prezesem Dariuszem Mioduskim na wiele tematów. Dyskutowaliśmy m.in. o transferach, życiu klubu, dynamice tego życia. To jest coś całkowicie normalnego, że poruszamy aspekty funkcjonowania klubu - skomentował krótko Sa Pinto temat rozmowy obu panów. 

- Michał Kucharczyk może grać po obu stronach boiska, w zależności od tego, na której w danym momencie go potrzebuje. Zobaczymy, na jakiej pozycji wystąpi w jutrzejszym spotkaniu.   

- W meczach z Wisłą i Cracovią mieliśmy sporo sytuacji, a zdołaliśmy strzelić tylko jednego gola. W Poznaniu natomiast brakowało nam odpowiednich decyzji przed polem karnym rywali. Staramy się poprawić pewne aspekty w trakcie treningów. Z niecierpliwością czekamy na spotkanie z Miedzią. Wiemy jak mamy zagrać  i co musimy zrobić lepiej, aby padły gole.

- Liczba podań w meczu nie odzwierciedla jakości tych podań, ryzyka podejmowanego w grze. To tylko statystyki, które nie zdradzają przebiegu meczu. Mieliśmy więcej podań pełnych jakości. Najważniejsza jest dla mnie jednak statystyka bramek. Graliśmy w pewnym momencie spotkania lepiej. Lech jedyną szansę z gry w Poznaniu miał po ataku i strzale Kamila Jóźwiaka. "Kolejorz" gole strzelił po rzucie wolnym, a także karnym. Widziałem wpis prezesa Zbigniewa Bońka, do którego mam wielki szacunek. Był jednym z moich idoli w dzieciństwie, uwielbiałem jego grę. Zasugerował, że VAR sprawdzał ewentualność podyktowania rzutu karnego po faulu na Sebastianie Szymańskim. Będę uważał wciąż, że to była sytuacja, po której powinniśmy otrzymać „jedenastkę”. Nasz piłkarz miał styczność z rywalem, to był faul. Lechici nie byli od nas lepsi w konstrukcji, ani w kreacji. To był mecz na remis, zmierzyły się ze sobą dwie bardzo podobne drużyny. My też nie zasłużyliśmy na wygraną. 

- Jestem gotów umrzeć za Legię, oddaje jej prawie całe swoje życie. Szanuję pracę sędziów, ale często nie rozumiem ich decyzji. Nie czuję wsparcia z zewnątrz, sam muszę bronić mojego stanowiska. Do czasu aż będę w Legii, nie zamierzam już rozmawiać o pracy sędziów. W meczach, w których wygrywaliśmy, podawaliśmy rzadziej, a jednak wygrywaliśmy, to dowód na to, że statystyki nie zawsze oddają przebieg spotkania.

- Jarosław Niezgoda miał problemy fizyczne, musiał dojść do zdrowia. Sandro Kulenović nie grał, gdy przychodziłem do klubu, ale to bardzo młody zawodnik. Nie jest gotowy, by być pierwszym napastnikiem Legii. Carlitosa nie postrzegam zaś jako typową dziewiątkę, jest nią w połowie. Może grać za napastnikiem, razem z nim, ale nie jest typowym łowcą bramek. Gwarantuje wiele ruchów. Dziś zamyka się okno transferowe i wciąż rozmawialiśmy na temat napastnika oraz pomocnika o charakterystyce Cafu. Potrzebuję atakującego o innej charakterystyce. Mam dobrych zawodników i skład, możemy wygrywać, ale więcej opcji jest niezbędne. Nie spodziewam się już kolejnych transferów.  Zobaczymy, co będzie z Niezgodą.

- Oceniam szanse na występ Agry na 90% Ekstraklasa to fizyczna liga, a nowi zawodnicy potrzebują czasu, by dostosować się do nowych warunków. Poznają charakterystykę zespołu i otrzymają szansę. Agra miał sytuacje w meczach z Cracovią i Lechem, a w Poznaniu doszedł do dwóch sytuacji strzeleckich. Był bliski gola. Gdyby zdobył bramkę, dziś rozmawialibyśmy inaczej.

- Stan boiska - to śmiech przez łzy. Gdy patrzy się z góry, murawa wygląda nieźle, gdy jednak zejdzie się na dół, widać jej faktyczny stan. Wiem, że ludzie odpowiedzialni za nią robią wszystko, co w ich mocy aby była ona w jak najlepszej kondycji. Musimy przygotować się na to, że warunki będą ciężkie. W obecnych warunkach klimatycznych to normalne. Proszę nie traktować tego jako wymówkę, musimy wygrać bez względu na wszystko. I tak myślę, że główne boisko jest w dużo lepszym stanem, niż boczne, na którym już nie widać trawy.

- Nasi najbliżsi rywale nie kreują wielu sytuacji. Jesteśmy przygotowani na przeciwników, o futbolu decydują detale. Jedno podanie i jeden korner decydują czasem o wyniku meczu. Dynamika gry jest taka, że czasami popełniamy błędy, biorę jednak za nie pełną odpowiedzialność. Musimy poprawić grę na szesnastym metrze od bramki przeciwnika. Legia musi częściej atakować, dominować, to prawda. Jestem w stanie zrozumieć te krytykę. 

Polecamy

Komentarze (221)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.