Ricardo Sa Pinto: Decyzja Komisji Ligi jest nieprawdopodobna

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

22.02.2019 13:41

(akt. 23.02.2019 20:48)

- Sytuacja z Williamem Remy'm jest niesamowita… Francuz walczył o piłkę, faktycznie w ferworze kopnął rywala, ale nie jest to sytuacja, za którą należało mu się tak długie zawieszenie. Zależało mu na futbolówce, nie było tam żadnej umyślności. Zawodnik stawił się na posiedzeniu Komisji Ligi, ale nie został dopuszczony do głosu, a komisja nie zobaczyła materiału wideo. To nieprawdopodobne, że zawodnik nie mógł się odnieść do całej sytuacji - stwierdził Ricardo Sa Pinto przed meczem z Lechem Poznań.

Kto zastąpi francuskiego stopera w spotkaniu w Poznaniu? - Nie zdecydowałem jeszcze, kto wystąpi w miejsce Remy’ego. Jako opcje w tym kontekście postrzegam Mateusza Wieteskę i Inakiego Astiza.

- Nie zasłużyliśmy na wygraną z Cracovią. Znowu zostaliśmy jednak skrzywdzeni. Tak było choćby w Gliwicach w Pucharze Polski. Mam wrażenie, że Legia jest nieco krzywdzona. Nie potrzebujemy pomocy. Wystarczy nam prawda i poprawne decyzje. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu nie stanie się nic, co pokrzyżuje nam szyki. Traktuje się nas gorzej od rywali. Chcę, by sędziowanie było na jak najwyższym poziomie - dodał portugalski szkoleniowiec. 

- Musimy poprawić grę w ataku, ale to nie kwestia tygodnia. Pracujemy nad tym, zwłaszcza nad grą w odległości 16 metrów od bramki rywali od dawna. Musimy znaleźć sposób na wykorzystanie okazji, choć też nie kreujemy ich tylu, ile możemy. Kwestia emocji jest bardzo ważna, sposób podejmowania decyzji. Pracujemy nad wariantami w ataku. Potrzeba nam chłodnej głowy  Każdego dnia pracujemy, by się rozwijać - stwierdził trener Legii przed sobotnim spotkaniem z Lechem. 

- Lech gra na własnym stadionie i potrzebuje dobrego wyniku. To rywale są pod większą presją. My również chcemy zdobyć trzy punkty potrzebne w walce o mistrzostwo. Liczę na dobre spotkanie, w którym będziemy skoncentrowani i nie popełnimy łatwych błędów. Powinniśmy w pewnym stopniu zagrać jak… Cracovia. Chcemy wygrać, kontrolować grę. Każdy mecz jest inny. Jest między nami różnica dziewięciu punktów, ale to nie jest ważne. Zmierzą się dwa wielkie kluby i decydować będą detale. Sfera psychologiczna może być ważniejsza od kwestii sportowych - tłumaczył Sa Pinto. 

- Piłka nożna to moje życie i pasja. Podchodzę do tego emocjonalnie. Wiem, że trener Adam Nawałka jest spokojniejszy, ale zawsze najważniejszy jest dla mnie respekt dla wszystkich. Ale gdyby porównać mnie do Simeone? Okazałoby się, że szkoleniowec Atletico jest cztery razy bardziej emocjonalny ode mnie. Mam taką, a nie inną osobowość. Jestem liderem, który musi brać na swoje barki wiele rzeczy. Zawsze trzeba chronić swój zespół - taka jest moja filozofia. To dla mnie istotne i jestem na tym skupiony. Piłkarzom potrzebna jest świeżość mentalna i możliwość skupienia się na meczu. Trudno mi sobie wyobrazić, że się zmienię - zakończył trener mistrzów Polski.

Polecamy

Komentarze (186)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.