News: Robert Podoliński: Prejs jak Wojciech Kowalczyk

Robert Podoliński: Prejs jak Wojciech Kowalczyk

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

17.07.2013 03:43

(akt. 09.12.2018 15:12)

- Na wypożyczenie trafili do nas Prejs, Mazek oraz Długołęcki. Ten pierwszy przypomina mi trochę Wojtka Kowalczyka z młodości. Nie unikniemy też porównań do Mateusza Cichockiego, który wypromował się w Dolcanie i teraz może zagrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Chcemy grać dobrą i szybką piłkę oraz walczyć o zwycięstwa - stwierdził w rozmowie z Legia.Net Robert Podoliński, którego zapytaliśmy o legionistów wypożyczonych pod Warszawę oraz o cele na najbliższy sezon.

 Póki co do Dolcanu zostało wypożyczonych trzech legionistów. Można spodziewać się, że do pana drużyny trafi jeszcze jakiś piłkarz Legii, bo lista nazwisk wymienianych w kontekście pana zespołu była długa. 

 

- Lista była długa, ale niektóre nazwiska szybko z niej ubyły. Mówię między innymi o Aleksandrze Jagielle i Kamilu Korowskim – obaj woleli być wypożyczeni do Podbeskidzia Bielsko-Biała, które występuje w Ekstraklasie. Trzech piłkarzy, czyli Długołęcki, Mazek i Prejs, to też dużo. Daj Boże, żeby wszyscy oni pograli na pierwszoligowych boiskach. 

 

Zimą do Dolcanu wypożyczono Mateusza Cichockiego, który pokazał się w Ząbkach ze świetnej strony. Ta trójka może przejść podobną drogę –wywalczyć sobie szansę pokazania się w pierwszej drużynie.  

 

- Siłą rzeczy nie unikniemy porównań do Mateusza Cichockiego. Jest tylko jeden szczegół – cała ta trójkam, różni się piłkarsko od „Cichego”. Jedynie Mateusz Długołęcki mógłby zagrać na pozycji stopera, ale według mnie jest lepszy jako defensywny pomocnik. Tomasz Prejs jest typowym, wysuniętym napastnikiem – taką klasyczną dziewiątka. Z kolei Kamila Mazka można opisać jako szybkiego skrzydłowego.  Do rozpoczęcia rozgrywek, wstrzymałbym się jednak z ocenami i poczekał na to, jak poradzą sobie w pierwszej lidze. Mecze o punkty będą podstawowym wyznacznikiem przydatności tych piłkarzy. Wszyscy mają szanse na wywalczenie sobie miejsca w wyjściowej jedenastce Dolcanu. Pamiętajmy jednak, że w kadrze są też inni – mamy ciekawy i mocny zespół. 

 

Kiedy rozmawialiśmy zimą, już w czasie okresu przygotowawczego Mateusz miał wręcz zapewnione miejsce w pierwszym składzie. Teraz żaden z trzech legionistów nie może być tak pewny swego w Dolcanie. 

 

- Takiej pozycji jak „Cichy” nie ma żaden z nich. 

 

Porozmawiajmy teraz o każdym z nich osobno. Mateusz Długołęcki zaliczył świetny sezon jako defensywny pomocnik. Dodatkowo strzelił sześć goli w tym dwa z rzutów karnych. 

 

- O tym, że przeskok pomiędzy Młodą Ekstraklasą, a pierwszą ligą jest ogromny, przekonał się już Mateusz Cichocki. Tutaj zaczyna się twarda walka. Proszę się nie spodziewać, że „Długi” będzie wykonywał rzuty karne, bo mam od tego doświadczonych graczy, ale wszystko zależy też od tego, jak będzie prezentował się na treningach. Gramy specyficznym ustawienie 3-5-2 i defensywny pomocnik ma okazje żeby podłączać się do akcji ofensywnych. Mateusz ma ciekawe parametry, dobre wyprowadzenie piłki,  dobrze radzi sobie w powietrzu, gra zadziornie oraz jest agresywny w defensywie. Wszystko w jego nogach. 

 

Mazek będzie chyba jednym z najszybszych piłkarzy na zapleczu Ekstraklasy. Rozumiem, że widzi go pan tylko na skrzydle.

 

- Tak, widzę go tylko jako skrzydłowego. W obronie gramy trzema zawodnikami i na boku defensywy nie miałby prawa u nas występować. Myślę, że Kamil zdobędzie u nas ciekawe doświadczenie, gdyż nauczy się wielu elementów gry defensywnej. Może go to nieźle rozwinąć. Mateusz Cichocki, kiedy do nas trafiał, zaczynał jako stoper, a u nas nauczył się kończyć swoje akcje na połowie rywali.

 

Na koniec zostaje nam Tomasz Prejs, który w Legii grywał na skrzydle i miał często kłopoty z wykańczaniem akcji. 

 

- Prejs ma za to inne atuty – jest szybki, a przy tym gra twardo i bardzo zdecydowanie. Jak już wspomniałem, widzę go jako klasyczną dziewiątkę. Tomek przypomina mi trochę Wojtka Kowalczyka z wczesnych lat. Może słabiej gra 1 na 1 i nie ma w sobie tyle cwaniactwa, ale determinacji nie można mu odmówic. Kiedy na niego patrzę, od razu przychodzi mi do głowy to porównanie z „Kowalem”. Prejs może mieć kłopoty na skrzydle, bo nie radzi sobie w defensywie. Często gramy jednak dwoma napastnikami, a zdarza się, że i trzema. Myślę, że wsparcie dla tego ciekawego chłopaka będzie. Przyda nam się ktoś tak sprawny i wręcz modelowo biegający. Całą trójkę czeka ciężka praca i tylko od nich zależy jak często będą pojawiali się na boisku. 

 

O co Dolcan będzie walczył w tym sezonie? Skład się zmienił, a przede wszystkim odmłodził. 

 

- Już w zeszłym sezonie, mieliśmy jeden z najmłodszych zespołów w lidze. Cichocki i Leszczyński byli młodzieżowcami, a grali od początku do końca. Teraz nasza drużyna będzie miała średnią wieku około 22 lat, a dodatkowo w składzie znajdzie się większa ilość piłkarzy z Mazowsza.. Z nowych graczy, tylko Dawid Ryndak jest spoza naszego regionu. Chciałbym żebyśmy grali tak, jak w poprzednim sezonie. Będzie trochę inaczej, bo nie mamy tak silnego i skutecznego napastnika jak Mateusz Piątkowski, który odszedł do Jagiellonii. Pozyskaliśmy za to szybkich i ruchliwych napastników oraz skrzydłowych czyli Mazka, Prejsa, Ryndaka i Świerblewskiego. Mam nadzieję, że naszym atutem będzie przygotowanie fizyczne i taktyka. Chcemy w każdym meczu grać dobrze i walczyć o zwycięstwo. Liczę na podobne miejsce w tabeli jak w sezonie 2012/2013.

 

Mówi już pan odważniej, bo w zeszłym sezonie przez długi czas mówił pan, że walczycie o utrzymanie. 

 

- Pamiętajmy jednak, że po pierwszej rundzie byliśmy na 12 miejscu. Dopiero po wiośnie było lepiej. Trudno snuć jakieś plany. Wystarczy spojrzeć na piłkarzy, których pozyskujemy. Chcemy się wspinać powoli. Nie zapowiemy, że mamy w planach atak na Ekstraklasę, bo zabrzmiałoby to buńczucznie. Chcemy grać dobrą piłkę i wygrywać, bo mam zespół pazerny na zwycięstwa. Tacy ludzie jak Paweł Tarnowski czy Maciej Figiel będą chcieli udowodnić swoją wartość – tak samo jak trójka młodych chłopaków z Legii. Takich ludzi szukam!

 

Trenerze, ale tworzy pan historię, bo według niektórych mediów, Dolcan ma najwyższy budżet w historii – milion euro. To przez to, że osiąga pan dobre wyniki. 

 

- (Śmiech). Pierwsze o tym słyszę. Wszyscy zawodnicy dostają wynagrodzenia na podobnym poziomie. Możliwe, że teraz pensje są trochę wyższe, ale naprawdę nie pozyskujemy drogich graczy i w tę stronę nadal chcemy iść. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.