Roger bez formy
15.04.2009 07:32
Dobra, a momentami bardzo dobra gra, efektowne zwycięstwo nad Cracovią i nastroje, zarówno w Legii, jak i wokół niej zdecydowanie się poprawiły. I wszystko byłoby bardzo dobrze, gdyby nie postawa <b>Rogera Guerreiro</b>. Jeszcze rok temu wielkiej gwiazdy polskiej ekstraklasy, dzisiaj zawodnika, który popada w ligową szarzyznę. Piłkarza, który stracił praktycznie wszystkie walory, jakimi zasłużył sobie na uznanie i polskie obywatelstwo.
Spadek formy w poprzedniej rundzie można było jeszcze zrozumieć. Zamieszanie z przyznaniem mu obywatelstwa, wyjazd na mistrzostwa Europy, trudny początek sezonu z Legią, bez odpowiedniego przepracowania okresu przygotowawczego. - Nie jestem robotem - usprawiedliwiał się zawodnik. - Wiosną zobaczycie innego Rogera. Odpocznie, przygotuje się odpowiednio i będzie grał zupełnie inaczej - zapowiadał trener Jan Urban. Nic z tych obietnic nie wyszło.
Do minionej soboty w Legii zawodzili praktycznie wszyscy, więc gorsza dyspozycja rozgrywającego reprezentacji Polski nie dziwiła. Teraz był najsłabszym ogniwem w drugiej linii warszawskiej drużyny. - To nie jest zawodnik, który dobrze się czuje, kiedy trzeba walczyć. On uwielbia grać, chce często mieć piłkę, wtedy może pokazać się z dobrej strony - charakteryzuje podopiecznego Urban. Przeciwko Cracovii. szczególnie w pierwszej połowie, miał tyle miejsca, co w żadnym innym spotkaniu. Nie potrafił tego wykorzystać, w przeciwieństwie do Macieja Iwańskiego czy Piotra Gizy. I jeśli do odpowiedniej dyspozycji wróci Miroslav Radović, to Giza zajmie miejsce w środku pola, a Roger powędruje na ławkę rezerwowych.
To całkiem inaczej niż w reprezentacji Polski, gdzie Roger po ciężkiej kontuzji Łukasza Garguły ma pewne miejsce w zespole. Ostatnio Leo Beenhakker stwierdził, że nie interesuje go, jak prezentuje się Roger w zespole klubowym. - Każdy pilnuje swoich interesów, ale jestem przekonany, że selekcjoner chciałby, aby Roger prezentował się równie dobrze w obu drużynach - mówi trener Urban.
Gdzie te oferty?
To może być najważniejsze pół roku w karierze Rogera. Jest w najlepszym wieku dla piłkarza i teoretycznie nie powinien mieć problemów ze znalezieniem sobie lepszego klubu. Tyle, że między bajki można włożyć opowieści jego menedżera o ofertach z zachodnich klubów oferujących bajeczne apanaże. Żadna z nich dotąd nie wpłynęła na Łazienkowską.
Urban go nie skreśla
Obecna umowa Rogera z Legią kończy się w grudniu tego roku. Dwie oferty jej przedłużenia zawodnik już odrzucił, a na lepszą się nie zanosi, bo przy Łazienkowskiej brakuje środków. Na dodatek kurs euro jest wysoki i 350 tysięcy euro rocznie proponowane mu kilka miesięcy temu to obecnie większy wydatek niż wówczas. - Ja z nim na ten temat jeszcze nie rozmawiałem, robili to działacze. Może czeka do końca umowy, ale nawet jak tak robi, to powinien starać się grać jak najlepiej i mieć w ręku jakieś argumenty, aby ktoś się nim zainteresował. Polska liga nie jest ceniona w Europie, chociaż jestem przekonany, że Roger nie będzie miał problemów ze znalezieniem sobie nowego pracodawcy - dodaje Urban.
Mimo tego trener legionistów nie ma zamiaru skreślać Brazylijczyka z polskim paszportem. - On wie, co może w Legii jeszcze wywalczyć. Nie wyobrażam sobie, aby stawiał pieniądze na pierwszym miejscu. Krótki żywot w futbolu zawodnika, który najpierw myśli o kasie, a potem o grze. Roger ma chrapkę na drugi tytuł mistrzowski. Czy nam w tym pomoże? Głęboko w to wierzę - kończy szkoleniowiec.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.