Roger Guerreiro: Jestem Polakiem i nie marznę
13.02.2009 23:15
Zgodnie z harmonogramem trening popołudniowy rozpoczął się o godzinie 16. Piłkarze tym razem ćwiczyli na boisku położonym na niewielkim wzgórzu. Zawodnikom towarzyszyło świecące słońce i temperatura około zera stopni. Zajęcia były poświęcone doskonaleniu ofensywnych elementów gry takich jak: wyprowadzenie ataku z użyciem napastników czy pressing i przejście do ataku. Dobrze spisywali się zarówno nowi jak i testowani gracze. Cichym bohaterem treningu okazał się <b>Kostiantyn Machnowskij</b>, który najpierw wybronił serię strzałów z bliskiej odległości, a później także rzut karny.
Na początku zajęć w obroty piłkarzy tradycyjnie wziął Ryszard Szul i zawodnicy biegali wokół boiska. W tym samym czasie bramkarze ćwiczyli wraz z Krzysztofem Dowhaniem. Pięknymi paradami popisywali się na przemian Jan Mucha i "Kostia". Jak informowaliśmy wcześniej Wojciech Skaba z powodu stanu podgorączkowego pozostał w pokoju.
Po krótkiej rozgrzewce gracze zostali podzielni przez trenera Urbana na dwa zespoły. Celem gry było opanowanie zagadnienia taktycznego, jakim jest wyprowadzenie piłki z wykorzystaniem napastnika. W zależności od akcji zawodnicy zmieniali się odpowiednio w pomocników i obrońców. - Nie, nie, nie! Nie tak - denerwował się szkoleniowiec warszawian. Jednak po krótkich wyjaśnieniach piłkarze wykonywali zadanie już bezbłędnie.
Pierwszą bramkę zdobył Evans Chikwaikwai, który wykorzystał świetne podanie od jednego z kolegów. Chwilę później inny z testowanych graczy, Method Mwanjale, popisał się przepięknym strzałem, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Futbolówka uderzona przez zawodnika odbiła się od poprzeczki i nie dała "Kostii" żadnych szans na skuteczną interwencję. - Brawo, brawo - gratulował zawodnikowi Mucha. Z dobrej strony pokazał się również Kamil Majkowski, który wszedł z prawej strony w pole karne, ograł dwóch obrońców i umieścił piłkę pod poprzeczką. Nie gorzej prezentował się Adrian Paluchowski, który wykorzystał dwie akcje sam na sam z "Muszkinem".
Pod koniec zmagań niezwykle zapracowany był Machnowskij, który z pełnym poświęceniem w jednej akcji kilka razy wybronił strzały z bliskiej odległości. - W końcu wpadła - skomentowali zawodnicy, a egzekutorem był Chikwakwai. Jednak parady "Kostii" wzbudziły podziw na ławce trenerskiej i wśród obserwujących dziennikarzy. Nie bez powodu - obronienie w ciągu kilku sekund wielu strzałów z około pięciu metrów zrobiłoby wrażenie na każdym.
Następnie trenerzy podzielili jeszcze raz zawodników na dwa zespoły do mini gierki, jednak tym razem na nieco większej przestrzeni. - Gramy na maksymalnie trzy kontakty - zawołał szkoleniowiec Legii. Tymczasem Roger i Martins Ekwueme zostali z gry zwolnieni i oddani w ręce doktora Szula. Od tego momentu mieli biegać wokół murawy pilnując tempa.
Na boisku zaś zmaganiom piłkarzy towarzyszyła niezwykła wola walki i bój o każdą piłkę, często na pograniczu faulu. Prym w ostrzej grze wiódł Pance Kumbev. Wiele pojedynków indywidualnych stoczyli m.in Piotr Rocki i Jakub Rzeźniczak. Bardzo aktywny, mimo kłopotów zdrowotnych, był Maciej Rybus, który obiecująco współpracował z Marcinem Komorowskim. Z kolei dobrymi podaniami przez całe boisko popisywał się Tomasz Kiełbowicz. - Jak za najlepszych lat - komplementował "Kiełbika" trener Magiera za doskonałe zagrania. Chwilę później po raz kolejny tego dnia, Adrian Paluchowski pokonał "Muszkina' otwierając wynik.
Po zakończonej pierwszej połowie również Roger i Ekwueme skończyli swój bieg i udali się na ławkę rezerwowych. - Nie siedźcie tak bo zmarzniecie - poradził trener Szul. - Ja nie zmarznę. Ja jestem Polakiem. Przyzwyczaiłem się do takiej pogody. Nie to co Martins.- odpowiedział Roger. Ubawiony doktor "Sztanga" ostatecznie nakazał zawodnikom pójść do hotelu.
W drugiej połowie mini gierki tempo gry nie zmieniło się. Z dobrej strony pokazywali się również młodsi zawodnicy m.in Patryk Koziara oraz Ariel Borysiuk. Bohaterem zmagań został jednak Machnowskij, który świetnie obronił rzut karny wykonywany przez Macieja Iwańskiego.
Równo z końcowym gwizdkiem zaczął padać śnieg. Po serii krótkich ćwiczeń rozciągających piłkarze udali się na zasłużony odpoczynek do hotelu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.