Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger Guerreiro: Na Euro zaśpiewam polski hymn

Mariusz Ostrowski

Źródło:

18.04.2008 09:52

(akt. 20.12.2018 17:37)

- Cały czas ostro trenuję, bo jak wiadomo język polski do najłatwiejszych nie należy. Pierwsze linijki polskiego hymnu udało mi się już nieźle opanować. Na pewno do Euro nauczę się całego. Na początku pobytu w Warszawie miałem lekcje polskiego. Teraz moja nauka polega na codziennym przysłuchiwaniu się rozmowom na ulicy, w klubie, sklepie. Język mówiony znacznie różni się od pisanego. Nauka "na żywo" przychodzi mi dużo łatwiej - mówi pomocnik Legii Warszawa <b>Roger Guerreiro</b>
Z Rogerem Guerreiro, piłkarzem Legii Warszawa i przyszłym reprezentantem Polski, rozmawia Rafał RomaniukGra w reprezentacji Polski będzie dobrą przepustką do dobrych klubów. Wyjechać na Zachód - to wciąż Pana marzenie? - Na razie nie myślę o promocji. Koncentruję się, by grać jak najlepiej dla Legii i - od dziś - dla reprezentacji Polski. Zawsze podkreślam, że odejdę, jeśli pojawi się zadowalająca oferta zarówno dla mnie, jak i klubu. Na razie całym sercem jestem w Warszawie. Co z Pana formą? Od początku rundy wiosennej nie jest ona najwyższa. Podczas Euro kibice będą wymagać od Pana dużo więcej niż od innych polskich piłkarzy. - Na początku pobytu w Polsce było mi o wiele łatwiej, ponieważ przeciwnicy nie wiedzieli do końca, co potrafię. W kolejnych rundach obrońcy kryli jednak znacznie skuteczniej, łatwiej im było przewidzieć moje ruchy. Nie uważam jednak, że jestem w złej formie. Polepsza się ona z meczu na mecz i mogę zapewnić, że do Euro będę gotowy w stu procentach. Problemem może być fakt, że nie jest Pan zgrany z kolegami. A do Euro pozostało tylko 50 dni. - Jestem zawodowym piłkarzem i nikogo ani niczego się nie boję. Mam nadzieję, że swoją grą udowodnię, że zasługuję na miejsce w kadrze. Szanuję kolegów z boiska i mam nadzieję, że z ich strony będzie podobnie. Może być z tym kłopot. Nie obawia się Pan, że atmosfera w kadrze może nie być najlepsza? Kilku reprezentantów, m.in. Jacek Bąk i Dariusz Dudka, bardzo sceptycznie wypowiadają się na temat Pana powołania do kadry. - Nie wiem, co mógłbym powiedzieć na ten temat. Ja ich bardzo szanuję i chciałbym, żeby oni podchodzili do tego w taki sam sposób. Na razie za wcześnie, by się o tym wypowiadać. Wierzę, że wszystko się ułoży. Jakie mamy szanse w Euro? - Trafiliśmy do trudnej grupy, ale na pewno mamy wszelkie warunki, by wygrać z każdym. Nawet z Niemcami. Rodzina cieszy się z polskiego obywatelstwa, które Pan otrzymał? Nie jest zawiedziona, że nie zagra Pan w reprezentacji Brazylii? - Rodzina z niecierpliwością czekała wczorajszego dnia. Mama cieszy się ogromnie i od początku wspierała mnie w tej decyzji. Zresztą wraz z siostrą przyjedzie do Polski w przyszłym tygodniu, by przyjrzeć się, gdzie mieszkam. A gdyby zadzwonił dziś do Pana trener reprezentacji Brazylii? - Odmówiłbym i powiedział, że chcę grać w reprezentacji Polski. Wiemy już, że żurek Pan uwielbia. A inne polskie dania? - Zajadam się oscypkami, pierogami z mięsem i kurczakiem. Teraz nie pozostaje chyba nic innego, jak ożenić się z Polką. Tak zrobił Emmanuel Olisadebe. - Żeby się ożenić, musiałbym najpierw mieć narzeczoną. A na razie jestem wolny. Jak wielokrotnie podkreślałem, przyszłość należy do Boga i tylko on wie, co się w moim życiu wydarzy. Datę bitwy pod Grunwaldem Pan zna? - Przyznaję uczciwie, że nigdy nie interesowała mnie za bardzo historia. Ale obiecuję, że to nadrobię. Już odwiedziłem nawet kilka muzeów, cały czas dopytuję moją tłumaczkę o jakieś ciekawostki z historii Polski. Koledzy z Legii zorganizowali wczoraj jakieś przyjęcie? - Nie, żadnej fety nie było. Po uroczystości w Pałacu Prezydenckim wróciłem do klubu i odbył się normalny trening.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.