Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger Guerreiro: Nie jestem robotem

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

01.12.2008 07:40

(akt. 18.12.2018 14:33)

- Odkąd przyszedłem do Legii, średnio co pół roku gazety piszą, że odejdę ale póki co nie zmieniłem klubu. To dzięki niemu trafiłem na międzynarodowe boiska, mogłem pokazać się w Europie. Jeśli dojdę do wniosku, że gra w Legii nie przynosi mi już satysfakcji, to pójdę do prezesa i mu o tym powiem. Nigdy nie ukrywałem, że chciałbym grać w silnym europejskim klubie, występującym np. w Lidze Mistrzów. Człowiek, który przestaje mieć marzenia, przestaje żyć. Odejdę z Warszawy tylko wtedy, jeśli pojawi się oferta dobra dla mnie i działaczy - mówi pomocnik Legii <b>Roger Guerreiro</b>.
Nie znudziło się jeszcze panu tłumaczenie, dlaczego w lidze zupełnie nie przypomina piłkarza z czerwcowych finałów mistrzostw Europy? - Jeśli takie komentarze pochodzą od kibiców, to normalne. Fani kierują się emocjami. Denerwują mnie za to opinie dziennikarzy oraz osób pracujących w klubie. Ci ludzie wiedzą, na czym polega zawód piłkarza i powinni zrozumieć, że nie jestem robotem. Nie lubi pan już polskich dziennikarzy? - Ależ skąd! Nie mam nic przeciwko polskim mediom. Wasi dziennikarze podpadli mi tylko raz, kiedy zaraz po moim przyjeździe do Polski napisali, że piję alkohol. Przecież ja nigdy nie zaglądam do kieliszka. Trener Jan Urban uważa, że ma pan prawo być zmęczony mijającym rokiem. Nie wytrzymał pan tego sezonu pod względem fizycznym? - Czuję się zmęczony, ale to nie oznacza, że nie mam siły grać. Jeśli zabraknie mi siły do gry na odpowiednim poziomie, jako pierwszy głośno o tym powiem. Pod względem fizycznym ten rok był dla mnie jak maraton. Mój organizm nie przywykł jeszcze do takiego wysiłku. Zgadza się pan z trenerem Ulatowskim, który mówi, że po pańskim powrocie z Brazylii kibice znowu zobaczą prawdziwego Rogera? - Dziękuję Ulatowskiemu za te słowa. Mamy w Brazylii takie powiedzenie: z każdym dniem musisz zabijać kolejnego lwa. Uważam jednak, że nikomu nie muszę niczego udowadniać. Ludzie wiedzą, na co mnie stać i kilka słabszych dni nie powinno tego zmieniać.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.