Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger: Obywatel czy najemnik?

Mariusz Ostrowski

Źródło: Gazeta Wyborcza

06.03.2008 08:48

(akt. 21.12.2018 01:15)

Narodowością nie można handlować, to słaby piłkarz - twierdzą przeciwnicy przyznania polskiego obywatelstwa Brazylijczykowi <b>Rogerowi Guerreiro</b>. Jeśli Brazylijczyk pomoże choćby w jednym Euro, dlaczego nie dać mu szansy? - odpowiadają zwolennicy. - Bądźcie realistami! Świat stał się globalną wioską, ludzie mieszkają i pracują, gdzie chcą. Ilu Polaków występuje w reprezentacji Niemiec? Brazylijczycy grali w barwach Portugalii, z którą walczyliśmy w eliminacjach Euro. Grają w Chorwacji, z którą zagramy na Euro. To normalne, że kraj naturalizuje piłkarza, który od dawna gra w jego lidze - mówił w <b>Leo Beenhakker.</b>
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i Roger w trybie ekspresowym dostanie polski paszport, zadebiutuje w kadrze już 26 marca w towarzyskim meczu z USA. - Dla Holendra naturalizowanie piłkarzy jest normalne, ale my jesteśmy inni. Bardziej utożsamiamy się ze swoją ojczyzną i nie wszystko przeliczamy na pieniądze. Roger nie jest na tyle związany z Polską, by prezydent dał mu obywatelstwo w trybie nadzwyczajnym - uważa Cezary Kucharski, były reprezentant, a dziś ekspert i agent piłkarski. - Najważniejszy jest efekt. Jeśli gra Rogera pomoże choćby w jednym Euro, to dlaczego nie dać mu szansy? Co my, Polacy, na tym stracimy? - pyta ekspert Canal+ Grzegorz Mielcarski, srebrny medalista igrzysk w Barcelonie. Niemieckie przykłady przywołane przez Beenhakkera nie przekonują. Lukas Podolski wyjechał z Polski, gdy miał dwa lata, Miroslav Klose był o rok starszy. David Odonkor, Gonzalo Castro i Mario Gomez urodzili się w Niemczech. Wspomniany przez Holendra Eduardo da Silva przyjechał do Chorwacji jako szesnastolatek. Obywatelstwo dostał już po trzech sezonach, ale zanim został gwiazdą eliminacji do Euro, grał w reprezentacji juniorów i młodzieżówce. Deco i Pepe grają dla Portugalii, ale Brazylijczyków traktuje się w tym kraju jak rodaków. Tymczasem Roger jest w Polsce ledwie od dwóch lat, dobrze mówi tylko po portugalsku, bardziej przykłada się do nauki angielskiego niż polskiego. - I co to zmienia? Mamy do osiągnięcia cel, jakim jest dobry występ na mistrzostwach Europy. Jeśli po ostatnim meczu Roger stwierdzi, że nie chce już grać w naszej kadrze, nie dokonamy samospalenia. A cel będzie osiągnięty - twierdzi Mielcarski. Taka sama dyskusja przetoczyła się przez Polskę osiem lat temu, gdy obywatelstwo dostał Emmanuel Olisadebe. - Jego sytuacja była zupełnie inna. Dużo Polsce zawdzięczał, miał dziewczynę Polkę - mówi Zbigniew Boniek, który lobbował wtedy za Nigeryjczykiem. - Poza sportowymi nie ma żadnych powodów, by przyznać Rogerowi obywatelstwo. Jeszcze kilka miesięcy temu chciał wyjechać do Francji. Narodowością nie można handlować. Idąc tym tropem, moglibyśmy zatrudnić sześciu Argentyńczyków i Brazylijczyków - dodaje były selekcjoner Andrzej Strejlau. - Roger do kadry się nie nadaje. Przecież Leo gra w pomocy dwoma defensywnymi pomocnikami, a Brazylijczyk nie ma o kryciu zielonego pojęcia - twierdzi Janusz Wójcik. Na uwagę, że w preferowanym przez Beenhakkera systemie 4-4-1-1 idealnym miejscem dla Rogera wydaje się pozycja za napastnikiem, były trener reprezentacji i poseł Samoobrony odpowiada: - Maciek Żurawski jest dużo lepszym piłkarzem od pomocnika Legii. Roger jest lepszy technicznie? Chomontek też był. Futbol to coś więcej niż podbijanie piłki. Na Polaków stawia też Kucharski. - Garguła i inni nie powinni mieć kompleksów. Roger to nie jest nadzwyczajny piłkarz. Poza tym Beenhakker od przyjazdu do Polski powtarzał, że w naszym kraju jest mnóstwo talentów. Nagle stara się o Rogera, który na razie Legii nie potrafi pociągnąć. Boniek: - Kiedy Olisadebe dostawał obywatelstwo, był jednym z najlepszych napastników w Europie, od razu stał się gwiazdą reprezentacji. Roger zbawcą nie będzie, choć to dobry piłkarz. Beenhakker jednak wierzy, że Brazylijczyk z Legii przyda się Polsce na długie lata. Przed niemieckim mundialem jego rodak Marco van Basten poruszył niebo i ziemię, by w reprezentacji Holandii zagrał Salomon Kalou. Wspierali go legendarni Johan Cruyff i Ruud Gullit, ale minister ds. imigracji i integracji Rita Verdonk odrzuciła podanie o przyznanie paszportu w trybie nadzwyczajnym. Także sąd nie uznał mundialu za powód do przyspieszenia procedury. Urodzony w Wybrzeżu Kości Słoniowej piłkarz musiał zdać specjalny test "holenderskości" dla starających się o obywatelstwo. Nawet do niego nie podszedł, obraził się i wyjechał z Feyenoordu do Chelsea. Dziś jest gwiazdą reprezentacji WKS. - Gdy staraliśmy się o obywatelstwo dla Olisadebe, dostał zaproszenie na zgrupowanie kadry Nigerii. Odmówił, bo chciał grać dla nas. Sami odpowiedzmy sobie na pytanie, jak zareagowałby Roger, gdyby dostał powołanie do reprezentacji Brazylii - kończy Boniek. Ile trwają naturalizacje W najsilniejszych reprezentacjach trudno znaleźć graczy, którzy z dnia na dzień dostaliby obywatelstwo kraju, nie mając z nim wcześniej nic wspólnego. Brazylijczyk Marco Aurelio stał się Turkiem Mehmetem Aurelio po sześciu latach gry w Trabzonsporze i Fenerbahce. Jego rodak Alex czekał na japoński paszport rok dłużej. Za to Azerbejdżan błyskawicznie naturalizował aż czterech Brazylijczyków, bo potrzebował piłkarzy na eliminacje Euro. Dwa lata wystarczyły, by Francileudo Santos został Tunezyjczykiem, a Argentyńczyk Roberto Colautti - Izraelczykiem.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.