Roger prawdopodobnie już nie zagra w Legii
03.06.2009 08:55
Przed kilkoma tygodniami otrzymał propozycję podpisania nowego kontraktu. Jeśli by ją zaakceptował, stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem w Ekstraklasie. Legia Warszawa zaoferowała <b>Rogerowi Guerreiro</b> umowę opiewającą na 400 tys. euro (dotychczas zarabiał 150 tys. mniej). Plus oczywiście wysokie wyjściówki za wygrane spotkanie (kilkanaście tysięcy złotych za mecz). Nie usatysfakcjonowało to Brazylijczyka z polskim paszportem i propozycję odrzucił. Przy Łazienkowskiej początkowo żałowano, ale teraz działacze nie ukrywają zadowolenia z decyzji piłkarza. Zaoszczędzą 2 mln złotych.
Jeśli dostaną jakąkolwiek propozycję transferu tego zawodnika lub półrocznego wypożyczenia (do końca obowiązywania bieżącej umowy), zgodzą się bez wahania. To właśnie usłyszał menedżer piłkarza Marcelo Robalinho, który ostatnio przebywał w stolicy.
Sprawił zawód
Naturalnie ich nastawienie byłoby inne gdyby nie forma, jaką rozgrywający prezentował w minionym sezonie. Na palcach jednej ręki można policzyć mecze, w których zaprezentował się na miarę swoich umiejętności. Ale w żadnym nawet nie zbliżył się do poziomu, jaki prezentował wcześniej. Przecież w 2006 roku wspólnie z Edsonem był filarem drużyny, która zdobyła mistrzostwo Polski. W kolejnym, choć tytułu nie udało się obronić, raczej nie zawiódł. Był gwiazdą, ale tylko do momentu, kiedy wyszło na jaw, że Leo Beenhakker widzi go w polskiej reprezentacji. Od tego czasu stał się bardziej celebrytą niż piłkarzem. Nadaniu mu obywatelstwa towarzyszył ogromy szum medialny. Pojechał na EURO 2008 i jako jedyny obok Artura Boruca nie zawiódł. Nic dziwnego, że spodziewał się propozycji transferowych. Ale te nie nadeszły.
- Jestem przekonany, że słabsza forma Rogera wynikała właśnie z tego. On miał pewne oczekiwania, nadzieje, ale ofert nie było, więc przyszło rozczarowanie - przekonuje trener Legii Jan Urban. Rzeczywiście, mimo dobrej formy na mistrzostwach Europy żadna konkretna propozycja na Łazienkowską nie wpłynęła. W mediach przewijało się kilkanaście lepszych lub gorszych klubów, ale na spekulacjach się skończyło.
Kolejne szanse
Zdaje się, że teraz sytuacja się powtarza. - Nie jest wcale powiedziane, że Roger na pewno opuści Legię. Z tego co wiem na razie nie ma żadnej konkretnej oferty. Nawet jeśli rozpocznie z nami przygotowania do nowego sezonu nie będzie to oznaczać, że zostanie. Jak ktoś przyśle propozycję, to nie będziemy go na siłę zatrzymywać. Wiem, że jemu podoba się w Warszawie, jest zadowolony z życia w naszym kraju, a to także bardzo ważny aspekt - stwierdził Urban po ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów. On zawsze cenił Rogera, żaden z piłkarzy w zakończonym właśnie sezonie nie dostał od trenera tylu szans. Przeprowadzał z nim rozmowy, motywował, ale jeśli przynosiło to nawet skutek, to krótkotrwały. I nie wpływało mobilizująco na zawodników, którzy posłusznie czekali na ławce rezerwowych na swoją kolej. Włodarze Legii o to także mieli pretensję. Ale bardziej do zawodnika, który nie przykładał się do swojej pracy. Także o klubie nie wypowiadał się zbyt pochlebnie. To także miało wpływ na strategię postępowania obraną wobec piłkarza.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.