Roger próbuje mówić po polsku i już trenuje
19.05.2008 21:36
Polscy piłkarze mają za sobą pierwszy trening podczas zgrupowania w niemieckiej miejscowości Donaueschingen, gdzie przez 12 dni trener<b> Leo Beenhakker</b> będzie pracował nad ich formą na mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii. Po raz pierwszy z kadrowiczami ćwiczył<b> Roger Guerreiro</B>. Pod stadion <b>Antona Malla</b> autokar "biało-czerwonych" podjechał punktualnie o godz. 18.00, choć godzinę wcześniej kadrowicze dotarli do hotelu. Nie zjedli nawet obiadu. - Mieli posiłek w samolocie, a później podczas podróży z Zurychu do Donaueschingen zjedli kanapki. Na pewno nie byli głodni - zapewniła rzecznik prasowy reprezentacji <b>Marta Alf</b>.
Zajęcia rozpoczęły się od krótkiej pogawędki selekcjonera. Trwały półtora godziny, ale nie były zbyt intensywne, nad czym czuwał fizjolog Michael Lindemann.
- Po dość długiej podróży potrzebowaliśmy solidnego rozbiegania i rozprostowania kości - podkreślił Tomasz Zahorski i przyznał, że przyjechał na zgrupowanie z prostym planem: - Muszę zrobić wszystko, by trener znalazł dla mnie miejsce w 23-osobowej kadrze, którą zabierze na Euro 2008.
Beenhakker napastnika Górnika Zabrze widzi w reprezentacji raczej w roli bocznego pomocnika. - Na tej pozycji grałem w większości swoich występów w drużynie narodowej, ale równie dobrze czuje się w ataku. Trener decyduje, gdzie w danym momencie jestem mu bardziej potrzebny - wyjaśnił.
Wśród 20 ćwiczących piłkarzy były dwie zupełnie nowe twarze: 18- letni bramkarz Wojciech Szczęsny, który przez kilka dni będzie zastępował nieobecnych jeszcze w Donaueschingen Artura Boruca i Tomasza Kuszczaka, oraz Roger Guerreiro, który dopiero przed miesiącem otrzymał polski paszport i w poniedziałek po raz pierwszy trenował z reprezentacją.
- Z kilkoma chłopakami zna się z boisk ligowych, a reszta, która wcześniej nie miała z nim kontaktu, także przyjęła go bardzo dobrze. Pierwszy kontakt z reprezentacją Roger miał podczas badań lekarskich, które w poprzednim tygodniu odbyły się w Katowicach. Dziś na lotnisku spotkał się z całą ekipą. Przywitał się ze wszystkimi, próbował rozmawiać po polsku. Nie ma żadnych problemów z kontaktem z kolegami - poinformowała rzecznik reprezentacji Polski Marta Alf.
Podczas przebieżek wokół boiska urodzony w Sao Paulo nowy polski piłkarz rozmawiał najczęściej z kolegą klubowym z Legii Warszawa Jakubem Wawrzyniakiem, ale podczas gry w tzw. dziadka dołączył do reprezentacyjnej starszyzny, tworząc jedną z grupę m.in. z Maciejem Żurawskim, Markiem Saganowskim i Jackiem Bąkiem.
- Na razie delektuję się każdą sekundą zgrupowania. Drużyna wchłonęła mnie natychmiast: młodzi, ale i tacy rutyniarze jak Bąk czy Żurawski, których znałem dotąd tylko z telewizji. Teraz jest okazja poznać się osobiście. Wiem, że nie mogę być pewien wyjazdu na Euro, ale będę walczył, byście nie żałowali, że zrobiliście mnie jednym z was. Jak Beenhakker zabierze mnie na Euro, pogadamy o meczu z Niemcami, choć oczywiście nie ma takiego wśród nas, który by o nim nie myślał. Chcę grać tak, by kibice nie żałowali, że jestem Polakiem - mówił Roger Guerreiro po swoim pierwszym treningu z drużyną Leo Beenhakkera.
Poniedziałkowy trening był szczególnym powodem do radości dla Grzegorza Bronowickiego, który po trzytygodniowej rehabilitacji po artroskopii kolana wrócił do pełni sił. - Trzy i pół tygodnia temu miałem zabieg, a od trzech tygodni trenowałem indywidualnie. Ostatni trening z drużyną miałem miesiąc temu. Zdążyłem się solidnie stęsknić za takimi zajęciami. Dlatego dziś miałem wielką satysfakcję, że mogłem pokopać piłkę z kolegami z reprezentacji - powiedział obrońca Crveny Zvezdy Belgrad.
W zajęciach nie uczestniczył Michał Żewłakow. - Po sobotnim Pucharze Grecji jechał do Polski wiele godzin samochodem. Spał krótko, a podróż samolotem także dała mu się we znaki - tłumaczyła powody nieobecności obrońcy Olympiakosu Pireus rzecznik reprezentacji. W najbliższych dniach do drużyny dołączą Boruc, Kuszczak oraz inni nieobecni na pierwszym treningu: Jakub Błaszczykowski, Jacek Krzynówek, Mariusz Lewandowski i Euzebiusz Smolarek.
Po długiej przerwie - od września 2007 roku - na zgrupowanie reprezentacji przyjechał Marek Saganowski. - Cieszę się, że mimo długiej nieobecności w kadrze jej drzwi nie zostały przede mną zamknięte. Trener dał mi możliwość, bym zaprezentował obecną dyspozycję i już moja w tym głowa, bym go do siebie przekonał - powiedział po zajęciach napastnik FC Southampton.
Jego gol w ostatniej kolejce ligowej przyczynił się do utrzymania "Świętych" na zapleczu angielskiej ekstraklasy. - Muszę przyznać, że trochę ciążyło mi te kilka miesięcy bez gola. Co prawda nie grałem we wszystkich meczach, ale rzeczywiście cieszyć nie było się z czego. Ważne, że trafiłem do bramki w tym najważniejszym dla nas spotkaniu i mogłem przyjechać na zgrupowanie podbudowany faktem, że zdołaliśmy się utrzymać w drugiej lidze - stwierdził "Sagan".
Od wtorku w Donaueschingen praca ruszy na dobre. Trener Leo Beenhakker zaplanował na ten dzień dwa treningi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.