News: Roman Kosecki: Wszyscy grają, a Legia wygrywa

Roman Kosecki: Kuba wybrał odważnie

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

14.07.2015 08:02

(akt. 04.01.2019 13:09)

- Kuba miał wzloty i upadki. Jego wybór może budzić kontrowersje, przecież pięć razy wystąpił w reprezentacji Polski, błyszczał w pucharach i lidze, a teraz przeniósł się do zespołu, o którym mało kto słyszał. Zapewniam, że krzywda mu się nie dzieje. To świetnie zorganizowana drużyna, dobre miejsce do rozwoju. Zaryzykował, wybór świadczy o odwadze. Druga Bundesliga nie jest łatwa. Kuba nosi ciężkie nazwisko, jest rozpoznawalny, na sławę solidnie zapracował, ma dom, piękną żonę - musi być gotowy na wrzawę wokół siebie. Niekoniecznie pozytywną. Nie sądzę, by Sandhausen było ucieczką, raczej wyzwaniem - mówi o Jakubie Koseckiem jego ojciec, Roman Kosecki.

- Pod koniec sierpnia Kuba skończy 25 lat, jeszcze wiele przed nim. Odważnie wybrał, zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Sezon 2012/13miał znakomity, poprowadził Legię do pierwszego od siedmiu lat mistrzostwa. Później przyplątały się kontuzje. Miał zabieg pachwiny. To nie jest atleta, tylko jeden z najszybszych ligowców.


Ojca boli internetowy hejt na syna?


- Żyjemy w wolnym kraju. Jeśli komuś lepiej smakuje kawa i jajecznica, bo obśmieje Kubę, jego sprawa. Ktoś napisał, że w Sandhausen jest jeden sklep z damskimi ciuchami. Widocznie sam tam robi zakupy. Nie rusza mnie to.


Dla Kuby nie było miejsca u Henninga Berga?


- Nie wiem. Zawsze wychodziłem z założenia, że albo jestem dobry i gram albo szukam klubu, w którym mnie chcą. Nie ma sensu mówić, czy ktoś kogoś lubi czy nie. Trener Berg ma swój styl pracy i odpowiada za wyniki. Nie znam go, graliśmy przeciwko sobie w reprezentacji. Nie interesuje mnie, co robi i co je na śniadanie. Niech pracuje po swojemu.


Kuba transfer do Sandhausen konsultował z panem?


- Ma świetnego menedżera, Czarka Kucharskiego, a ja się nie wtrącam. Nie chcę brać odpowiedzialności za karierę Kuby. Nie chcę, żeby kiedyś wypominał czy miał pretensje o wtrącanie się do jego życia. Nie mam wpływu na wybory syna. Czas pokaże, czy zrobił dobrze. W Niemczech czekają go inne wyzwania, nikt go nie zna, trafił do nowego środowiska, poczuje rywalizację i odbuduje nazwisko. Ja mam wiele swoich obowiązków.


Zapis całej rozmowy z Romanem Koseckim można przeczytać w "Przeglądzie Sportowym".

Polecamy

Komentarze (43)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.