Rozterki Garguły - Wisła czy Legia?
20.12.2008 08:34
Każdy polski piłkarz chciałby mieć takie rozterki jak <b>Łukasz Garguła</b>. Pomocnika GKS Bełchatów, który w styczniu będzie do wzięcia z kartą zawodniczą na ręku, chce ściągnąć do Wisły Kraków <b>Maciej Skorża</b>. Ale czeka go o tyle trudne zadanie, że do gry o reprezentanta Polski wkroczyła warszawska Legia, o czym poinformowaliśmy już wczoraj wieczorem. Zimą czeka nas pasjonująca walka czołowych polskich klubów o jednego z najlepszych pomocników ligi.
Jedna z osób blisko związanych z warszawskim klubem powiedziała, że dyrektor sportowy stołecznego klubu Mirosław Trzeciak za wszelką cenę stara się przekonać Gargułę do gry na Łazienkowskiej. Sęk w tym, że pomocnikowi jakoś bliżej jest na Reymonta w Krakowie.
Trener Legii Jan Urban mówił niedawno, że Garguła to piłkarz, który był drogi i nadal będzie drogi. Na myśli miał z pewnością wartość indywidualnego kontraktu dla piłkarza. Ponieważ jednak klub ze stolicy pozbył się sporego obciążenia w budżecie - Edsona, któremu płacił 200 tysięcy euro, ma środki na pozyskanie nowego zawodnika.
Sam Garguła pytany, gdzie wolałby grać, odpowiada spokojnie: - Teraz są święta, i dobrze, bo to akurat dobry czas, żeby wszystko przemyśleć i poukładać sobie w głowie. Ostateczne decyzje i tak nie zapadną przed Nowym Rokiem. Oba kluby są dobrymi firmami - sprawa jest więc otwarta.
Co takiego mogłoby przekonać piłkarza Bełchatowa do poważnego rozpatrzenia oferty Legii? Pieniądze? Pewnie w Warszawie mogą zapłacić podobnie jak w Krakowie. Klasa zespołu? Zbliżona. Miasto? Jedno i drugie jest duże, zależy, co kto lubi. Wiadomo, że Garguła to człowiek spokojny, poukładany, który przywiązuje się do miejsc, ale także ludzi. Może więc przejście Tomasza Jarzębowskiego do Legii jest jakimś argumentem dla Garguły?
- Co ja się będę rozwodził. Legia to najlepszy klub, z najlepszymi kibicami, a ja chętnie pograłbym dalej z "Gułą" - mówi Jarzębowski. - Łukasz to mój przyjaciel, fajny człowiek, pozytywna jednostka. Bardzo bym się cieszył, gdyby trafił na Łazienkowską. Z nim i Maćkiem Iwańskim mielibyśmy mocną drugą linię. Ja mogę zagrać za nimi - śmieje się Jarzębowski.
Ktoś straci posadę
Warianty pozyskania Garguły są dwa. Pierwszy - bardziej realny - jest taki, że pomocnik zostaje w Bełchatowie do czerwca, ale już na początku 2009 roku podpisuje umowę z nowym pracodawcą. Drugi: już zimą zmienia barwy klubowe, bo dogaduje się ze sternikami GKS, żeby ci obniżyli jego cenę i zarobili cokolwiek. Zawsze to lepsze niż nic. Niektórzy żartują, że jeśli z Garguły Bełchatów nie będzie miał ani grosza, ktoś w klubie straci posadę. Legia już latem chciała pozyskać Gargułę. Wówczas warszawianie byli gotowi zapłacić za niego 650 tysięcy euro. Ostatecznie kupili Macieja Iwańskiego. Teraz chcą mieć obu piłkarzy. Tyle że pomocnika Bełchatowa już nie za takie pieniądze.
Autor: Przemysław Rudzki
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.