Rybus: Ta seria to już katastrofa

Co z Dicksonem Choto, mówił coś w szatni po meczu?

- Narzekał na pachwinę. Były wątpliwości czy zagra od początku, trener zdecydował się na niego postawić, Strzelił bramkę i dał nam prowadzanie. Musi się szybko wyleczyć, bo we wtorek czeka nas ważny mecz z Ruchem w Pucharze Polski. Musimy w końcu wygrać, bo zanotowaliśmy już serię czterech meczów bez wygranej, a dla takiego klubu jak Legia jest to katastrofa. 

Trener miał o coś pretensje do ciebie i Jakuba Rzeźniczaka.

-  Były nieporozumienia w defensywie. Gdy ja wychodziłem do prawego obrońcy, do Tadka Sochy to Kuba powinien wyjść do Madeja. Tak się jednak nie działo i trener miał głównie o to pretensje do nas dwóch. Brak komunikacji w pierwszej połowie wyjaśniliśmy sobie w przerwie i po zmianie stron wyglądało to już lepiej.

Przez kwadrans graliście naprawdę dobrze, potem coś się zacięło.

- Faktycznie tak mogło to wyglądać. Wyszliśmy na murawę bardzo zdeterminowani i od pierwszej minuty gra mogła się podobać. Zmieniliśmy trochę styl gry, graliśmy więcej długą piłką. Nie przenosiliśmy się pod bramkę przeciwnika za pomocą wielu podań w środku pola tak jak to miało miejsce za trenera Urbana. Nie wiem co się stało po tym dobrym początku, ale faktycznie potem wyglądało to słabiej. Na pewno nie zabrakło nam sił, każdy harował jak potrafił najlepiej.