Ryszard Staniek trenerem w A-klasie
10.10.2002 12:38
Jak podaje Przegląd Sportowy dwa tygodnie temu były zawodnik Legii Warszawa, uczestnik Ligi Mistrzów - Ryszard Staniek został trenerem drużyny z Zabłocia występującej w A-klasie. Gra tam starszy brat Ryszarda, Edward.
- Zabłocie leży trzy kilometry od Chybia, to jest klub, w którym się wychowałem. Gdy przejmowałem zespół, byliśmy na jedenastym miejscu, ale teraz jesteśmy już na ósmym. Pod moją wodzą drużyna rozegrała dwa spotkania, oba wygraliśmy. Jestem więc na plusie i liczę, że tak już zostanie do końca tej rundy. Na awans jednak nie liczymy, bo Nierodzim ma już dużą przewagę i raczej ich nie dogonimy – powiedział przeglądowi Sportowego Ryszard Staniek.
Jednak Staniek nie zamyka jeszcze swojej piłkarskiej kariery. Mimo, że jest posiadaczem swojej karty zawodniczej na razie nie chce wracać na boisko. Ma jednak zamiar w zimie poszukać sobie klubu i to w wyższej klasie rozgrywkowej od A-klasy.
Staniek z czołówki polskich zawodników spadł na same niziny. Pod koniec swojego pobytu w Legii jego forma była żenująco niska. Przyczyna była prosta, duża nadwaga zawodnika oraz lekceważenie treningów. Staniek załamanie swojej kariery tłumaczy jednak inaczej: - Kibice wtedy nas atakowali, to był naprawdę ciężki okres. Muszę przyznać, że te wydarzenia odcisnęły na mnie wielkie piętno. Od tamtego czasu jakoś nie mogę się odnaleźć, nigdzie nie mogę zagrzać miejsca. Pobyt w Legii zniszczył mnie jako piłkarza – żali się Staniek Przeglądowi Sportowemu.
Staniek w końcu odszedł z Legii do Odry Wodzisław, w której grał jako młody piłkarz, jednak tam również nie odnalazł formy i po krótkim okresie najpierw wypadł z podstawowego składu, a potem z drużyny. - Gdy przechodziłem z Legii do Odry, to były wielkie nadzieje. W Wodzisławiu zaczęli mówić o europejskich pucharach, choć wcześniej zespół bronił się przed spadkiem. Liczono bardzo na mnie, ale ja byłem wypalony i potrzebowałem czasu, by dojść do siebie. Tego czasu jednak nie dostałem i znalazłem się na aucie - wyjaśnia Staniek.
W konsekwencji nie został nawet zaproszony na 80-lecie Odry, a jest jednym ze słynniejszych zawodników tego klubu. - O tym jubileuszu dowiedziałem się z gazet, bo mnie nikt nie informował. To przykre, ale nie zamierzam się nad tą sprawą rozwodzić – powiedział Staniek.
W dodatku Legia nie otrzymała od Odry wszystkich rat za transfer Stańka. Wodzisławski klub nie zamierzał tych pieniędzy zapłacić. Sprawa finalnie zakończyła się w momencie przejścia do Legii Marka Saganowskiego. Legia za zgodę Odry na przeprowadzkę piłkarza przymknęła oko na te zaległości. Sama również nie była zainteresowana ponownym związaniem się ze Stańkiem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.