Rywalizują jedynie na boisku
23.01.2008 08:21
Podczas treningów bez skrupułów rywalizują o miejsce w składzie Legii. Był czas, że <b>Leo Beenhakker</b> obu powoływał do kadry. Poza boiskiem <b>Tomasz Kiełbowicz</b> i <b>Jakub Wawrzyniak</b> pozostają bliskimi kolegami. - Lubimy się i szanujemy. W Legii wszyscy trzymamy się razem. Tworzymy fajny, zgrany kolektyw - mówi "Kiełbasa". - Nasza rywalizacja kończy się w momencie opuszczenia boiska. Później jesteśmy kumplami. Nawet podczas posiłków siadamy obok siebie - kończy "Wawrzyn".
Obaj bez problemu znaleźliby miejsce w każdej polskiej drużynie ekstraklasy. Ale w Legii grać może tylko jeden. Na zgrupowanie przed spotkaniem z Finlandią Beenhakker zaprosił już jedynie Wawrzyniaka.
- Nie jestem z tego powodu nieszczęśliwy. Skupiam się na treningach i jak najlepszym przygotowaniu do rundy wiosennej. Przede wszystkim muszę wywalczyć miejsce w składzie Legii. Wierzę, że Beenhakker jeszcze mnie sprawdzi. Selekcja trwa - twierdzi Kiełbowicz.
30 chętnych na 11 miejsc
Najciekawsze, że to nie Kiełbowicz jeździ ostatnio na zgrupowania kadry, choć jest podstawowym graczem Legii. - W Legii jestem brany pod uwagę tylko na lewą obronę. W reprezentacji trener widzi mnie na też innej pozycji. Mnie to nie przeszkadza. Nie można wiązać siedzenia na ławce w Legii z faktem powołania mnie do kadry. Beenhakker ma inne spojrzenie na piłkarzy. Zacząłem sezon jako podstawowy piłkarz Legii, ale później Tomek wskoczył na moje miejsce. Nie mam żalu do trenera Urbana. To jest sport i rywalizacja. Ja ją przegrałem. Nie miałem udanej rundy jesiennej. Moje mankamenty obligowały trenera do tego, by stawiał na Tomka. Na podstawie treningów i dwóch sparingów w Esteponie sądzę, że wyeliminowałem brak agresji w ataku na przeciwnika, przez co spóźniałem pressing - twierdzi Wawrzyniak.
- Na zgrupowaniu w Esteponie jest 30 piłkarzy. Każdy z nich chce występować w pierwszym składzie. Trzeba się cieszyć, że trener Beenhakker zaczął dostrzegać graczy Legii. Mam nadzieję, że nie skończy się na Kubie i Grosickim - dodaje "Kiełbasa".
Kuba jako stoper?
Były już mecze w Legii, w których występowali razem na boisku. W reprezentacji jeszcze nie. - Byłoby fajnie, gdybyśmy mogli razem zagrać w kadrze - ja na lewej obronie, a Kuba jako defensywny pomocnik. Ale w Legii też był taki mecz, z GKS Bełchatów, kiedy ja występowałem na lewej obronie, a Kuba na stoperze - wspomina Kiełbowicz. - Na dziś nie ma takiej opcji, żebyśmy mogli z Tomkiem jednocześnie grać w Legii. Trener widzi w nas tylko lewych obrońców. Nie chcę za pośrednictwem dziennikarzy domagać się, bym to ja grał. Miejsce muszę wywalczyć na boisku. Jeśli chodzi o reprezentację, to trzeba na nią spojrzeć inaczej. Choć Beenhakker regularnie mnie powołuje, nie jestem wiodącym piłkarzem jego ekipy. Ba, nie jestem nawet tym, który podczas ważnych spotkań wchodzi do gry z ławki. Z miejsca, w którym jestem, do gry w pierwszym składzie kadry daleka droga. Musimy z Tomkiem znacznie zwiększyć swe piłkarskie znaczenie, by zacząć na poważnie zastanawiać się, czy jest dla nas dwóch miejsce w reprezentacji - przyznaje Wawrzyniak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.