Rząd zajmie się PZPN - będzie totalna kontrola
01.07.2006 09:12
Urząd Kontroli Skarbowej i Ministerstwo Sportu sprawdzą futbolową centralę. Być może zrobi to też Najwyższa Izba Kontroli. Wszystko po to - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - by zdobyć podstawę prawną do wprowadzenia w PZPN zarządu komisarycznego (tak jak stało się to niedawno we Włoszech), jeśli związek nie będzie chciał sam się zreformować. I by potem uniknąć sytuacji, w której UEFA i FIFA wykluczą polskie kluby i reprezentację ze swoich rozgrywek, bo uznają, że chodzi o polityczną rozgrywkę między piłkarską centralą a rządem.
Z wnioskiem o totalną kontrolę związku zwrócił się wczoraj do premiera Kazimierza Marcinkiewicza Klub Parlamentarny PiS. - Sytuacja w PZPN jest taka, że muszą wkroczyć do działania organy państwa. Chodzi nie tylko o totalną klęskę na mundialu, ale także o afery korupcyjne, które są z polską piłką związane - podkreślał szef klubu Przemysław Gosiewski. Czołowy strateg PiS Michał Kamiński przekonywał, że nie ma to nic wspólnego z ingerencją w wewnętrzne sprawy niezależnego stowarzyszenia sportowego. - Kontrola skarbowa i ministerialna są potrzebne, bo PZPN jest organizacją bardzo tajemniczą. Nie wiemy np. nic o szczegółach budżetu związku - wyjaśniał Kamiński. - Zarząd komisaryczny? Do jego wprowadzenia muszą być konkretne przesłanki, np. skazanie prawomocnym wyrokiem jednego z szefów PZPN lub udowodnienie, że związek łamie swój statut.
Czy premier zdecyduje się na wysłanie do PZPN UKS i urzędników Ministerstwa Sportu? - Nie wiem, nie jesteśmy rządem. Ale jesteśmy pod ogromną presją kibiców, którzy są przecież naszymi wyborcami, i widząc, co się dzieje w polskiej piłce, żądają zmian - tłumaczył Kamiński. Od jednego z czołowych polityków PiS wiemy, że sprawa jest przesądzona, bo Marcinkiewicz już się zdecydował na kontrolę w związku. Nie wiadomo natomiast, czy sprawą zajmie się NIK.
Kamiński zaproponował też zorganizowanie piłkarskiego okrągłego stołu, w którym wzięłoby udział 40-50 osób: od polityków wszystkich partii przez działaczy po kibiców i dziennikarzy. - Chcemy uniknąć awantur. Okrągły stół mógłby zaproponować realne zmiany, które trzeba wprowadzić w polskim futbolu - wyjaśniał Kamiński. I dodał, że jedną z takich zmian powinno być jak najszybsze zatrudnienie selekcjonera z zagranicy, np. Holendra Leo Beenhakkera, który właśnie zakończył pracę w Trynidadzie i Tobago.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.