Rzecznik pomoże kibicom?

To zaś według Filipa Jańczuka, przedstawiciela OZSK daje klubom możliwość decydowania, kto i na jakich zasadach może zasiąść na trybunach. - Jeśli kluby zdecydują, że można tylko szeptać, to za głośniejszy okrzyk będzie można nałożyć zakaz stadionowy - ironizuje. A Radomir Szaraniec dodaje. - Kibiców ta ustawa sprowadza do ludzi drugiej kategorii, o czym świadczy kolejny zapis nakazujący podawanie nie tylko imienia i nazwiska, ale szeregu innych danych włącznie z numerem PESEL. Kibice liczą na interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich, któremu przedstawili uwagi do projektu. - Wszystkie przeanalizujemy - zapowiedział po spotkaniu z delegacją kibiców Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego RPO. Wróblewski podziela niektóre obawy kibiców. - Punkt dotyczący zakazów nakładanych przez kluby może być sprzeczny z konstytucją - twierdzi. - To są instytucje prywatne, od decyzji których nie można się odwołać. Przedstawiciele kibiców twierdzą z kolei, że w zupełności wystarczy obowiązujące dziś prawo, dające możliwość nakładania zakazów przez sądy. Według Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców władze nowym prawem chcą ukarać wszystkich kibiców za awanturujące się jednostki. Twierdzą, że burdy nagłaśniane przez media to incydenty, z którymi trzeba walczyć, ale nie wrzucając wszystkich do jednego worka. Kolejne spotkanie kibiców, już bezpośrednio z Januszem Kochanowskim - Rzecznikiem Praw Obywatelskich - zaplanowano na 6 listopada.