Rzeźniczak: Gdybyśmy strzelili na 2:0, byłoby po meczu
23.05.2009 19:53
- Teraz możemy gdybać, że remisując na Wiśle, wygrywając z Lechem, czy nie tracąc punktów z Jagiellonią lub Górnikiem to bylibyśmy mistrzem. Takie gdybanie chyba nie ma sensu. No nic... w tym roku tego mistrzostwa nie zdobędziemy. Trzeba zakasać rękawy i zrobić tak, żeby w przyszłym roku było odwrotnie - mówił po zremisowanym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław strzelec jedynego gola dla Legii, <b>Jakub Rzeźniczak</b>.
- Patrząc na przebieg spotkania, szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy bardzo wiele sytuacji i gdybyśmy strzelili bramkę na 2:0 to byłoby po meczu. Śląsk w drugiej połowie przeprowadził jedną groźną sytuację, strzelił bramkę i to jeszcze dosyć kontrowersyjną. Sam zawodnik Śląska przyznał się po meczu, że w tej akcji dwa razy dotknął piłkę ręką. To, że tego sędziowie nie zobaczyli to jest naprawdę dla nas niewytłumaczalne - powiedział prawy defensor "Wojskowych".
- Wiedzieliśmy, że jak wygramy to później będziemy patrzeć na innych. Wiadomo, że wyniki były podawane na bieżąco przez megafon na stadionie i każdy z nas to jakoś słyszał. Myślę jednak, że to największego wpływu na naszą grę jakoś nie miało - stwierdził Rzeźniczak.
- Mógłbym do końca kariery nie strzelić bramki, bylebyśmy tylko zdobyli mistrzostwo - zakończył "Rzeźnik", komentując swoje dzisiejsze debiutanckie ligowe trafienie w barwach Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.