Rzeźniczak: Jako reprezentacja należymy do PZPN
21.10.2009 13:44
- Powiem tak - płyniemy wszyscy na tym samym statku. Czy protestowano przeciw PZPN, czy może przeciw piłkarzom, to nie jest ważne. My też jesteśmy członkami związku. Jako reprezentacja należymy do federacji. Wszyscy chcemy, żeby było jak najlepiej i nie chciałbym zrzucać winy na nikogo. Zresztą nie mam pretensji o to, że boisko było zaśnieżone. Nie wiem czy Słowacy mają o to pretensje. Udało im się wygrać mecz. To takie głupie gadanie. Tu akurat nie było winy PZPN - twierdzi obrońca Legii <strong><a href="http://www.legia.net/historia/pilkarz,Jakub_Rze%C5%BAniczak.html" target="_blank">Jakub Rzeźniczak</a></strong>.
Rywale nie oddali w tym meczu żadnego celnego strzału na polską bramkę...
- Niektórzy piłkarze mówią, że Słowacy w żadnym z dwóch meczów z nami nie stworzyli ani jednej dobrej sytuacji. W pierwszym spotkaniu w Bratysławie dostali dwa prezenty, w Chorzowie - trzeci i teraz jadą na mistrzostwa świata. Ciężko w to uwierzyć.
Media od pewnego czasu spekulują na temat Twojego wyjazdu za granicę...
- Myślę, że chciałbym skorzystać z takiej propozycji. Do jakiegoś momentu rozwijanie się, grając w polskiej lidze, jest możliwe. Na razie staram się jednak o tym nie myśleć. Jest dopiero środek października. Do końca sezonu 7-8 miesięcy
Czy sprawa waszego imprezowania po przegranym meczu w Białymstoku została już ostatecznie wyjaśniona?
- Ta sprawa była trochę za bardzo rozdmuchana. Przede wszystkim, to nie była impreza a kolacja. Spotkanie, które miało na celu spędzenie ze sobą czasu, pogadanie. Był to akurat dobry moment - dwa tygodnie przerwy na kadrę, mieliśmy dwa dni wolnego, w nocy po meczu, a nie przed. Kiedy jak nie wtedy? To normalna sprawa. Jasne, że rzucanie ananasem nie powinno mieć miejsca, ha ha. Wszystko zostało już w klubie wyjaśnione.
Więcej w "Futbol News"
- Niektórzy piłkarze mówią, że Słowacy w żadnym z dwóch meczów z nami nie stworzyli ani jednej dobrej sytuacji. W pierwszym spotkaniu w Bratysławie dostali dwa prezenty, w Chorzowie - trzeci i teraz jadą na mistrzostwa świata. Ciężko w to uwierzyć.
Media od pewnego czasu spekulują na temat Twojego wyjazdu za granicę...
- Myślę, że chciałbym skorzystać z takiej propozycji. Do jakiegoś momentu rozwijanie się, grając w polskiej lidze, jest możliwe. Na razie staram się jednak o tym nie myśleć. Jest dopiero środek października. Do końca sezonu 7-8 miesięcy
Czy sprawa waszego imprezowania po przegranym meczu w Białymstoku została już ostatecznie wyjaśniona?
- Ta sprawa była trochę za bardzo rozdmuchana. Przede wszystkim, to nie była impreza a kolacja. Spotkanie, które miało na celu spędzenie ze sobą czasu, pogadanie. Był to akurat dobry moment - dwa tygodnie przerwy na kadrę, mieliśmy dwa dni wolnego, w nocy po meczu, a nie przed. Kiedy jak nie wtedy? To normalna sprawa. Jasne, że rzucanie ananasem nie powinno mieć miejsca, ha ha. Wszystko zostało już w klubie wyjaśnione.
Więcej w "Futbol News"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.