Rzeźniczak nie spieszy się z transferem za granicę
07.07.2009 08:55
W niedzielę wieczorem do hotelu, w którym mieszkają piłkarze Legii przyjechał menedżer <b>Jakuba Rzeźniczaka</b>, <b>Bartłomiej Bolek</b>. Niedawno prawym obrońcą wicemistrzów Polski interesowało się francuskie Sochaux, przysłało nawet na Łazienkowską zapytanie ofertowe, ale zostało ono przez działaczy stołecznego klubu odrzucone. Francuzi byli skłonni zapłacić 1,3 mln euro. W Warszawie jednak uznano, że jeszcze za wcześnie na wyjazd Rzeźniczaka z kraju i lepiej aby pozostał jeszcze w Legii.
Obawiano się również, że będzie kłopot ze znalezieniem wartościowego następcy. Teraz wydawało się, że być może sprawa transferu powróci, bo obaj panowie bardzo długo rozmawiali w hotelowym barze, a Francuzi zapowiadali, że przedstawią nową, jeszcze korzystniejszą ofertę. - Menedżer przyjechał do mnie w odwiedziny, bo akurat był w pobliżu. Ale przy okazji dowiedziałem się, że temat transferu do Sochaux upadł, bo ten zespół pozyskał już zawodnika na prawą stronę obrony. Trudno, ale ja w ogóle się tym nie przejmuję. Kilka lat gram już w Ekstraklasie, ale przecież nadal jestem młody, jeszcze zdążę wyjechać - przyznał zawodnik.
Wczoraj Rzeźniczak rozegrał pierwszy mecz sparingowy, i to nawet w roli kapitana, odkąd wrócił do zajęć z drużyną. On, podobnie, jak inni piłkarze po zakończeniu sezonu przebywali na zgrupowaniach swoich reprezentacji, dostał 10 dni urlopu więcej niż jego koledzy. - Ale nie powinno być problemu z dojściem do pełnej dyspozycji przed pierwszym meczem w Lidze Europejskiej. W tym roku przerwa była stosunkowo krótka, więc i mniej trzeba nadrabiać - dodał.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.