Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sąd łaskawy dla kibiców Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

13.01.2009 14:07

(akt. 18.12.2018 09:33)

Sąd rejonowy kończy rozpatrywanie skarg kibiców Legii, którzy złożyli je po wrześniowym zatrzymaniu przed piłkarskimi derbami stolicy. Blisko 200 fanów Legii poskarżyło się nie tylko na samo zatrzymanie, ale też na stosowanie dozorów policyjnych oraz tzw. zakazów stadionowych. W większości (w 153 przypadkach na 168 rozpatrzonych) sąd odrzucił skargi na zatrzymanie, a to oznacza, że policja nie złamała prawa. Tylko w jednym przypadku wniosek uwzględniono.
Sąd zajmował się też 187 skargami kibiców na dozory policyjne oraz zakazy chodzenia na mecze. Już rozpatrzono 182 skargi, a w 179 przypadkach sąd uchylił dozory oraz zakazy stadionowe. Sędzia wyjaśniał, że prokuratura przy ich stosowaniu tłumaczyła się tylko „potrzebą zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania”. Nie była w stanie udokumentować popełnienia przez kibiców przestępstwa. Czy to porażka prokuratury? – Ja bym tego tak nie określił, bo decyzje o zatrzymaniu nie zostały uchylone – tłumaczy Mateusz Martyniuk z prokuratury okręgowej. Z decyzji sądu cieszy się Andrzej Pleszkun, pełnomocnik kibiców. – Taka decyzja i argumentacja sądu dobrze rokuje na przyszłość co do dalszego przebiegu sprawy – mówi prawnik. Śledztwo przeciw 688 kibicom prowadzi prokuratura Śródmieście-Północ (podejrzani są głównie o udział w chuligańskim zgromadzeniu). Na razie żadnego nie oskarżono. Niezależnie od tego płocka prokuratura bada, czy po zatrzymaniu kibiców nie doszło do złamania prawa przez policjantów, którzy przesłuchiwali fanów Legii. Kibice skarżyli się, że byli bici na komendach i zmuszani do przyznawania się do winy. Poszkodowanych ma być blisko 80 osób. Na razie funkcjonariuszom nie postawiono zarzutów.

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.