Domyślne zdjęcie Legia.Net

Saganowski: W Legii brak piłkarzy z charyzmą

Marcin Szymczyk

Źródło: FutbolNews, Onet.pl

21.12.2009 00:00

(akt. 16.12.2018 18:00)

- Trener Urban ceni zawodników, którzy dobrze grają jeden na jednego, potrafią grać z pierwszej piłki, chce na Łazienkowskiej zrobić drużynę, która będzie grała po hiszpańsku, ale brakuje mu dwóch, trzech piłkarzy, mających charyzmę. Takich, co krzykną w odpowiednim momencie: "Kurwa!". Wstrząsną resztą drużyny - ocenia były napastnik Legii, Marek Saganowski.

Uwielbiasz muzykę Kazika. Twój związek z nim ma czysto emocjonalny charakter, czy to jakaś wielka rzeczywista przyjaźń?

- Kontakt się urwał, na moje życzenie. Żałuję i mam nadzieję, że kiedyś znów go odbudujemy. Jak grałem w Legii to zdarzyło mi się obejrzeć u Kazika mecz Ligi Mistrzów. Potem wyjechałem z Warszawy, straciliśmy kontakt, ale cały czas słucham jego muzyki, bo taki alternatywny punk rock zawsze do mnie trafiał. Kiedyś miałem w Polsce taką fatalną serię w lidze, nie mogłem trafić do bramki. Zacząłem pracę z psychologiem i szukaliśmy kawałka, który pomógłby mi przed meczem przenieść się w dobry stan. "Czarne słońca" Kultu często "ładowały" mnie przed spotkaniami ekstraklasy. Już długo później Leo Beenhakker niekiedy mówił do nas: "Wyjdźcie i zagrajcie ten mecz, jak przeciwko kolegom na podwórku". I "Czarne Słońca" właśnie wywoływały we mnie taki stan, relaksowałem się, przenosiłem w świat z dzieciństwa. Pomagało.

Nie zdobyłeś z Legią mistrzostwa Polski, chociaż 41 strzelonych w lidze goli kibice pamiętają ci do dzisiaj. I chętnie przyjęliby cię z powrotem.

- Mieliśmy wtedy bardzo mocny zespół. Odbudowałem się pod Dragomirem Okuką, choć mówili, że to kat. Ja lubię harować, ale u Okuki przez pierwsze trzy miesiące nie wiedziałem, co się dzieje. Kubicki, który go potem zastąpił, zrobił z nas fajną drużynę. Ja i Piotrek Włodarczyk rozumieliśmy się bez słów, byliśmy w stanie ograć każdą defensywę w Polsce. Wszystkie straty naprawiał Łukasz Surma. W tyłach Artur Boruc i Jacek Zieliński.

Ale mistrzem była Wisła.

- Do dzisiaj żałuję, że nie mogłem zagrać w meczu z Wisłą w Krakowie. Może to by się inaczej skończyło? Doznałem jednak kontuzji w meczu Pucharu Polski z Jagiellonią i musiałem spotkanie na Reymonta obejrzeć w telewizji, ze specjalnym butem na nodze. Walczyliśmy jednak z tą Wisłą do samego końca, punkt za punkt, łeb w łeb.

Obecna Legia jej nie ma?

- W Legii jest dzisiaj kilku naprawdę utalentowanych piłkarzy. Trener Urban ceni zawodników, którzy dobrze grają jeden na jednego, potrafią grać z pierwszej piłki, chce na Łazienkowskiej zrobić drużynę, która będzie grała po hiszpańsku, ale brakuje mu dwóch, trzech piłkarzy, mających charyzmę. Takich, co krzykną w odpowiednim momencie: "Kurwa!". Wstrząsną resztą drużyny. Są tam Szala, Chinyama, czy Choto, ale brakuje jeszcze kilku takich piłkarzy.

Jak to jest, że grałeś z Trzeciakiem w jednym zespole i nie potrafiliście się dogadać w sprawie twojego transferu do Legii?

- Nie mogę go za to winić. Był sygnał, że jest zainteresowanie, ale Legia też nie mogła czekać do samego końca. Wzięła więc Marcina Mięciela.

Czyli temat powrotu do stolicy jest zamknięty?

- Nie. Jeśli Legia będzie potrzebowała takiego napastnika jak ja, na pewno z nią porozmawiam.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.