Sebastian Krzepota: Robimy wszystko by zespół wyglądał optymalnie
07.10.2016 08:07
- Mieliśmy rozłożony mikrocykl treningowy. Ten teraz różnił się od tego, gdy gramy mecze. Ale zaznaczone były akcenty poszczególnych parametrów fizycznych. W poniedziałek mieliśmy wprowadzenie, ale z elementami rozbiegania i biegu wyższej intensywności. We wtorek miały miejsce dwie jednostki treningowe. Rano kładliśmy nacisk na elementy mocy i siły z transferem tego wszystkiego na szybkość. Były elementy techniki biegu, starty na 90 procent mocy. Po południu już w grach pracowaliśmy nad elementami szybkości.
- W środę rano mieliśmy czynny odpoczynek, trening był dobrany pod grupy osób. Do każdej z grup byli dobierani zawodnicy pod kątem deficytów, jakie zauważyliśmy. I tak były cztery grupy graczy, do każdego staraliśmy się podchodzić indywidualnie. Cześć piłkarzy wyszła na murawę, cześć pracowała z fizjoterapeutami, inni ćwiczyli na siłowni nad obszarami wymagającymi korekcji. Popołudniu zaś była typowa praca wytrzymałościowa z piłką w grze.
- Składał się on z dwóch części. Pierwsza na sali, ukierunkowana na wytrzymałość siłową i stabilizację - była kolejna progresja tego parametru w tym tygodniu. Druga na boisku - miała za zadanie wyrównać deficyty w parametrach fizycznych, które wynikały z analizy systemu gps i historii wcześniejszych obciążeń. Piłkarze zaczęli od biegu ciągłego, w trakcie którego wstawione były elementy koordynacji i długości kroku biegowego. Później zadania z piłką ustawione profilowo pod pozycje zawodników. Na koniec interwały biegowe w prędkościach powyżej progowych. Wszystko to przeplatane grą w dziadka.
Wszystko o czym Pan powiedział, to efekt obserwacji i analizy poprzednich meczów Legii w tym sezonie?
- Tak, mamy wszystko monitorowane. Wiemy w jakich objętościach i intensywnościach się poruszamy. Z jednej strony chcieliśmy uniknąć przeciążeń, ale z drugiej mamy świadomość, że jest to jedyny okres w jakim możemy popracować – dla tych, którzy nie pojechali na zgrupowania reprezentacji. Chcemy uzupełnić pewne deficyty i skupić się na akcentach, które według całego sztabu szkoleniowego są konieczne do tego, by grać potem na dużej intensywności w krótkich odstępach czasu. Cała praca wykonana do tej pory była przeanalizowana i z tego wyciągnęliśmy wnioski.
Piłkarze mają za sobą tydzień ciężkiej pracy, teraz przyjdzie czas na krótki odpoczynek i szlifowanie taktyki?
- Na pewno będę zajęcia taktyczne, ale o tym opowiedzieć może lepiej trener Jacek Magiera. Założenie jest takie, by wrócić po przerwie i wykonać pełny mikrocykl – tak, jakbyśmy mieli w sezonie jeden mecz w tygodniu. To w zaistniałych warunkach było dla nas kluczem – przepracowanie pełnego mikrocyklu. Wprowadzamy kilka zmian i ten tydzień miał przygotować zawodników do tych zmian. Chodziło o to, by ich organizmy się zaadoptowały do nowych ćwiczeń i obciążeń, które chcemy realizować systematycznie, również w mikrocyklu 3-4 dniowym, gdy mecze są częściej rozgrywane. Staraliśmy się też zawodników edukować, by wiedzieli po co są te zmiany i co maja na celu. Ich ciała z pewnością zareagują lepiej, jeśli wykonali w tym tygodniu pracę przygotowawczą.
W Pana przypadku można mówić o nowej roli i jakichś zmianach? Został Pan głównym trenerem od przygotowania fizycznego.
- To tylko kwestia nazewnictwa i rubryki w papierach. Każdy w sztabie dzieli się swoją wiedzą i uwagami na temat zespołu, poszczególnych piłkarzy. Z trenerem Magierą pracowałem już wcześniej, znamy się, dyskutowaliśmy wiele razy o tym, co można zrobić lepiej, jak przygotować kogoś optymalnie. Każdy w sztabie jest tak samo ważny, każdy ma swoją rolę do spełnienia. Tworzymy zespół, wspólnie siadamy i rozmawiamy, zastanawiamy się. Oczywiście decyzja zawsze należy do głównego trenera, ale wszystko odbywa się poprzez wspólny dialog. Chcemy by drużyna wyglądała lepiej, wyglądała optymalnie w czasie meczu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.