Sebastian Szałachowski: Grało się ciężko
12.09.2005 08:27
- Gole strzela się na początku spotkania i na końcu. Walka przez ponad 90 minut opłaciła się, a bramka zdobyta w ostatniej minucie była jej uwieńczeniem. Myślę, że już zaaklimatyzowałem się w Warszawie. Gra mi się coraz lepiej - powiedział strzelec bramki dającej Legii trzy punkty <b>Sebastian Szałachowski</b>.
- Co powie Pan o zwycięskiej bramce?
- To bardzo przyjemne uczucie strzelić gola w ostatniej minucie i w dodatku zwycięskiego. Myślę, że dzięki temu od teraz będziemy piąć się w ligowej tabeli.
- Jest Pan niskim piłkarzem, a bramkę strzelił głową.
- W lidze zdobyłem głową już cztery gole, a w Pucharze UEFA jednego. Nie stanowi więc to dla mnie problemu.
- Czy była to najważniejsza bramka w historii pierwszoligowych występów?
- Na pewno tak, aczkolwiek w Łęcznej też strzeliłem kilka ważnych bramek. Nie jest jednak istotne, kto strzela, ważne, aby drużyna wygrywała.
- Nie grało się wam łatwo?
- Bardzo ciężko gra się przeciwko zespołowi, który broni się wszystkimi zawodnikami. Trzeba przez cały czas organizować atak pozycyjny, przez cały czas być skoncentrowanym. W każdej chwili przecież rywal może wyprowadzić kontrę, z której, tak jak miało to miejsce w sobotę, może paść bramka.
- Czy Legia gra lepiej?
- Staramy się walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, każdy chce grać o zwycięstwo i mam nadzieję, że od dzisiejszego spotkania będzie coraz lepiej.
- Łukasz Surma powiedział, że powinien Pan postawić za pierwszą bramkę ligową. Gdzie Pan ich zaprosi?
- Muszę spytać się kolegów. Oni znają dobre miejsca.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.