Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sędziowskie pomyłki

Redakcja

Źródło:

21.08.2007 10:22

(akt. 22.12.2018 10:04)

Przewodniczący Wydziału Sędziowskiego PZPN, <b>Sławomir Stempniewski</b>, nie oglądał popisów swoich podopiecznych w minionej kolejce, ponieważ bawi z krótką wizytą na Węgrzech. - Dotarły już do mnie sygnały, że zdarzyło się kilka rażących pomyłek, dlatego poprosiłem o nagranie tych kontrowersyjnych sytuacji - powiedział szef polskich sędziów. - Po powrocie do kraju obejrzę je spokojnie i wyrobię sobie na ten temat pogląd. Niezależnie jednak od wszystkiego podjąłem już decyzję, że w przyszłym tygodniu zorganizujemy dla arbitrów pierwszej ligi zgrupowanie szkoleniowe. Tam wyjaśnimy sobie kilka kwestii.
Szef Komisji Szkoleniowej Kolegium Sędziów, Stanisław Żyjewski, nie pozostawia żadnych wątpliwości, że liczba sędziowskich pomyłek w meczach ekstraklasy jest stanowczo zbyt duża. - Monitorując na bieżąco postawę sędziów w meczach I ligi zauważyliśmy, że rażące błędy zdarzają się zarówno nowicjuszom, którzy dopiero otrzymali szansę gwizdania na najwyższym szczeblu, jak również arbitrom, którzy noszą na piersiach niebieską plakietkę UEFA, czyli międzynarodowym. Co gorsza, wielokrotnie błędy dotyczyły wypaczenia wyniku, bo o drobnych potknięciach nawet nie rozmawiamy. One zdarzają się każdemu i wszędzie. Potwierdzam, że planujemy zorganizowanie zgrupowania szkoleniowego, by na nim dowiedzieć się, skąd się bierze tak duża liczba pomyłek sędziowskich dużego kalibru. W ostatniej kolejce też doszukałem się rażących błędów, które bezpośrednio rzutowały na wynik. W meczu Górnik - Ruch sędzia Leszek Gawron popełnił błąd o podwójnym znaczeniu, dyktując dla gospodarzy rzut karny i wyrzucając z boiska bramkarza gości. W meczu ŁKS - Legia łodzianom należał się rzut karny za zagranie ręką Edsona. Na kursie unifikacyjno-szkoleniowym do znudzenia pokazywaliśmy sytuacje, po których należy dyktować „jedenastki” za zagranie ręką, a po których nie należy przerywać gry. Tam sędziowie podejmowali prawidłowe decyzje, teraz robią dokładnie na odwrót. We wcześniejszym meczu Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze młody sędzia Krzysztof Milczarek niesłusznie przyznał wiślakom rzut karny, popełniając rażący błąd. Ale takich gaf było, niestety, o wiele więcej, dlatego konieczność spotkania się z sędziami twarzą w twarz. Dziewięć fałszywych gwizdków 2. kolejka Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2-0, Włodzimierz Milczarek 0-0 (wynik w momencie pomyłki) - Jarczyk (Górnik) czysto wybił piłkę spod nóg Cantoro (Wisła). Mimo to rzut karny. Odra Wodzisław - Zagłębie Sosnowiec 1-0, Jacek Walczyński 0-0 - Pilarz (Odra) wychodzi z bramki, ale zamiast piłki, łapie nogi Kmiecika (Zagłębie). A jednak - gramy dalej zamiast karnego! Cracovia Kraków - Ruch Chorzów 1-0, Leszek Gawron 0-0 - dyskusyjny rzut wolny na linii pola karnego gości. Po nim padł gol. 1-0 - Janoszka (Ruch) wyraźnie szarpany za koszulkę w polu karnym. Gramy dalej. Górnik Zabrze - Legia Warszawa 0-3, Paweł Gil 0-1 - Grzelak (Legia) „nurkuje”, biegnąc obok Laskowskiego (Górnik) - bez faulu ze strony bramkarza. Rzut karny. 3. kolejka Wisła Kraków - Korona Kolporter 4-0, Marek Mikołajewski 1-0 - Kosowski (Wisła) przeskakuje nad Mielcarzem (Korona). Rzut karny. Polonia Bytom - Cracovia Kraków 1-0, Adam Kajzer 0-0 - Jurczyk (Polonia) nie trafia w piłkę, za to powala Moskałę (Cracovia). Karnego nie ma. 4. kolejka Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1-0, Leszek Gawron 0-0 - Jarka (Górnik) szybuje nad Mioduszewskim (Ruch). Goście ukarani rzutem karnym, a ich bramkarz wyrzucony z boiska. Dwa błędy arbitra. ŁKS Łódź - Legia Warszawa 0-1, Paweł Gil 0-1 - Ewidentne zagranie ręka Edsona (Legia). Powinien być rzut karny.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.