Sergio Barcia. Pół życia w Celcie Vigo, debiut w LaLiga, kapitan
11.07.2024 21:00
Czytaj też
– Dlaczego futbol? Prawda jest taka, że mama mi opowiadała, że gdy miałem rok, wszędzie chodziłem z piłką i ciągle prosiłem tatę, by się ze mną bawił – tłumaczył nowy zawodnik Legii w Diario UF.
Sergio Barcia (31.12.2000; 186 cm wzrostu), pochodzący z Vigo, zaczynał przygodę z piłką w Colegio Hogar. Czuł też zaszczyt z powodu gry – od 11. roku życia – w Celcie, którą reprezentował łącznie przez aż 11 lat. O tym, że po raz pierwszy został powołany na trening, dowiedział się w domu, od mamy, która przekazała mu nowinę po 15 minutach rozmowy telefonicznej. – Bardzo mnie to ucieszyło. Czułem niezwykłe podekscytowanie, zawsze chciałem grać w barwach Celty. Na początku było mi ciężko, bo byłem mały i nie rozumiałem pewnych rzeczy, ale z czasem wyglądało to coraz lepiej – wyjaśniał mediom.
Barcia świetnie prezentował się w młodzieżowych zespołach Celty, był kapitanem juniorów, ale w połowie 2019 roku opuścił Vigo, gdzie powiedziano mu, że nie przeskoczy do rezerw wraz z takimi zawodnikami, jak Carlos Dominguez, Sergio Carreira czy Jose Fontan. Musiał spakować walizki.
DOJRZEWANIE, DEBIUT W LALIGA
Roczne wypożyczenie do Ourense CF, a później dwuletnie reprezentowanie Granady (transfer definitywny), wyszło mu na dobre. – Kiedy wychodzisz ze swojej strefy komfortu, widzisz wszystko inaczej. Bardzo dojrzałem jako piłkarz i człowiek – powiedział w La Voz de Galicia. O ile najpierw był blisko domu, to potem udał się na drugi koniec Hiszpanii.
W Granadzie doświadczył debiutu w LaLiga w momencie trudnej sytuacji kadrowej (plaga pozytywnych testów na COVID w sezonie 2020/2021), lecz rywalizował głównie w rezerwach, których – od drugiego roku – był kapitanem (47 występów w dwa lata; 6 goli, w tym 5 z rzutów karnych). Ogółem zagrał trzy spotkania w pierwszym zespole, z czego jedno przeciwko… Celcie. – Starałem się dać z siebie wszystko. Popełniłem błąd już na początku meczu – w akcji z Santi Miną – być może wskutek napięcia i różnicy tempa. Od tego momentu było lepiej, czułem się bardziej komfortowo – opowiadał serwisowi lavozdegalicia.es.
POWRÓT DO DOMU I KOLEJNE ROZSTANIE, PORT PRZED BURZĄ
Na "wygnaniu" ukształtował niezłomny charakter. Stał się twardszy, dojrzalszy, bardziej przywódczy i pełen osobowości, dlatego dwa lata temu wrócił do domu, do Celty, która była nim zainteresowana i ponownie go sprowadziła. Barcia, były kapitan reprezentacji Galicji U-16, chciał spełnić jedno z marzeń, występując w pierwszej drużynie. Cel zrealizował, poprzez nieoficjalny debiut przeciwko Brentford podczas przerwy spowodowanej mundialem w Katarze, dzięki czemu – po wielu latach spędzonych w klubie i niełatwej historii – przeżył jeden z najbardziej wyjątkowych momentów w karierze. W dodatku wzmocnił rezerwy, będąc jednym z najczęściej grających zawodników "dwójki", która nie przebrnęła baraży o awans z 3. na 2. poziom rozgrywkowy w Hiszpanii.
– Naprawdę chciałem wrócić do domu. Opuściłem Vigo jako chłopiec i wróciłem jako mężczyzna. Jestem zupełnie innym facetem – mówił w mediach. Był jednym z kapitanów, spełnił rolę, przekroczył najśmielsze oczekiwania i poprowadził obronę rezerw. – Okazał się portem, w którym można było schronić się przed burzą – czytamy na eldesmarque.com. Powstrzymał go dopiero złamany obojczyk, po którym przeszedł operację i doszedł do siebie po niecałych dwóch miesiącach. Carlos Carvalhal, który prowadził wówczas pierwszy zespół, powiedział na jednej z konferencji prasowych, że miał zamiar włączyć go do "jedynki", ale wspomniany uraz uniemożliwił mu udział w meczu z Osasuną.
– To zawodnik, który czuje się komfortowo wyprowadzając futbolówkę. Miał świetną statystykę wygranych pojedynków w obronie, bo aż 66 proc., co plasuje go w gronie najwybitniejszych środkowych obrońców 1. RFEF. Stracił średnio tylko 5,78 piłki na mecz, odzyskując prawie dwukrotnie więcej, czyli 9,76 na spotkanie – analizował efesista.es.
Mimo bardzo dobrej postawy, po sezonie 2022/2023 Celta nie zdecydowała się na skorzystanie z klauzuli zawartej w kontrakcie prawonożnego środkowego obrońcy i ogłosiła odejście 23-latka z rezerw, nie widząc dla niego miejsca w pierwszym zespole. Chciała, by wciąż grał w drugiej drużynie i miał też możliwość trenowania z "jedynką" pod okiem ówczesnego trenera, Rafaela Beniteza, lecz piłkarz to wykluczył.
– Nic nie uczyniłoby mnie szczęśliwszym, niż kontynuowanie współpracy, ale są decyzje, które nie zależą od jednej osoby i nasze drogi ponownie się rozchodzą – napisał stoper w mediach społecznościowych.
JEDEN Z NAJLEPSZYCH
Barcia przeszedł do CD Mirandes, podpisując roczny kontrakt, który – ze względu na rozegranie określonej liczby meczów – został automatycznie przedłużony o kolejne 12 miesięcy, do lata 2025.
Ostatni sezon okazał się bardzo udany w wykonaniu Barcii, który od początku do końca był podstawowym zawodnikiem zespołu Alessio Lisci'ego, byłego trenera Levante UD (lata 2021 – 2022, najwyższa klasa rozgrywkowa w Hiszpanii). Stał się filarem drużyny ze względu na charakter i boiskowe przywództwo, wyrósł też na jednego z najlepszych obrońców rozgrywek.
– Tworzy z Pablo Ramonem najlepszą parę środkowych obrońców w lidze w pojedynkach indywidualnych – pisało elcorreo.com. – Chcę poprawić się psychicznie, fizycznie i taktycznie. Pragnę wspinać się w górę w piłkarskim świecie, a to oznacza, że nadal się doskonalę. Oczywiście jestem szczęśliwy, ale jasno zdaję sobie sprawę, że jeszcze niczego nie zrobiłem – mówił Barcia w mediach na początku 2024 roku.
Ogółem zagrał 41 spotkań (40 w LaLiga2, jedno w Pucharze Króla) w minionym sezonie, strzelił dwa gole. W debiucie z AD Alcoron (4:0) pewnie wykorzystał rzut karny na 1:0, a pod koniec października ustalił wynik w doliczonym czasie rywalizacji z FC Cartagena (2:1), skutecznie główkując po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na dalszy słupek. Opuścił tylko dwa mecze ligowe – w 40. kolejce pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek, a w ostatniej (42.) siedział na ławce rezerwowych, gdyż tydzień wcześniej zszedł z boiska w 24. minucie (media pisały o możliwym uszkodzeniu łąkotki w lewym kolanie).
Według serwisu statystycznego Sofascore, w minionym sezonie ligowym Barcia miał m.in. 83 proc. dokładnych podań, 62 proc. wygranych pojedynków i 3,5 odzyskanych piłek na mecz. Ostatnio był łączony ze Sportingiem Gijon, UD Las Palmas, Aroucą i Celtą, ale wybrał Legię, podpisując 3-letni kontrakt. Zdaniem hiszpańskich mediów, klauzula wykupu 23-latka wynosiła milion euro, lecz WP SportoweFakty poinformowały, że transfer powinien się zamknąć w kwocie 400 – 500 tys. euro.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.