Domyślne zdjęcie Legia.Net

Siatkonoga na śmierć i życie

Piotr Szydłowski, Jakub Trepczyński

Źródło: Legia.Net

24.06.2008 20:20

(akt. 20.12.2018 08:34)

Tuż po godzinie 17 piłkarze Legii Warszawa wyszli na murawę boiska treningowego w Grodzisku Wielkopolskim, aby rozpocząć dzisiejsze popołudniowe zajęcia. W zajęciach wziął udział 21-letni francuski obrońca <b>Yamoudou Camara</b>, który przybył dziś na testy w drużynie trenera Urbana. Niestety nie obyło się dziś również bez premierowego urazu, którego doznał drugi bramkarz Legii, <b>Wojciech Skaba</b>. Były golkiper Odry Wodzisław naciągnął mięsień czworogłowy i jeszcze w początkowej fazie treningu musiał zejść z murawy. - <a href=fotoreportaz.php?id=635 class=link>Dzisiejszy fotoreportaż</a>
Rozgrzewką na początku zajęć zajął się trener Ryszard Szul, lecz po kilku minutach legionistami zajął się pan Lucjan Brychczy. Legendarny "Kici" okazał się niezawodny w instruktarzu zabaw z piłką, którymi przez kolejną fazę treningu zajęci byli obecni wicemistrzowie kraju. Zawodnicy w parach trenowali technikę podań i przyjęć na kilku oraz kilkunastometrowych odcinkach. Następnie trener Jacek Magiera zarządził zwiększenie dystansu między zawodnikami, którzy od tej pory mieli za zadanie ćwiczyć podania crossowe. W następnej fazie zajęć zawodnicy zostali podzieleni na dwie grupy, z których jedna ćwiczyła rozgrywanie piłki zakończone strzałem, a druga zajmowała się rozgrywaniem futbolówki w defensywie pod presją. Dostępu do bramki bronili na przemian Jan Mucha i Kostantin Machnowski. - Myślałem, że inaczej poleci - krzyczał po kolejnej nieudanej próbie napastnik "Wojskowych", Bartłomiej Grzelak. - Ty więcej nie myśl, tylko strzelaj bramki - odparł w swoim stylu uwijający się między słupkami "Muszkin". Słowacki bramkarz stołecznego klubu, jak zwykle tryskał podczas zajęć dobrym humorem. Ponieważ ćwiczenie trwało łącznie 20 minut, trenerzy zarządzili po nim kolejną sesję rozciągania mięśni. Dalsza część zajęć rozpoczęła się po uprzednim podzieleniu drużyny trzy grupy. Dwie z nich rozgrywały mini-mecz na pomniejszonym polu gry, a trzecia zajmowała się doskonaleniem dośrodkowań zakończonych strzałami głową na bramkę strzeżoną wyjątkowo przez trenera Krzysztofa Dowhania. Swoich uwag kierowanych do tej grupy piłkarzy nie żałował trener Urban, który żywiołowo instruował, w jaki sposób piłkarze powinni nabiegać na dośrodkowywaną piłkę. Na koniec zajęć, sztab szkoleniowy zarządził rozciąganie, po którym część piłkarzy udała się do pokoi hotelowych, a najbardziej głodni piłki zostali na murawie w celu rozegrania pojedynków siatkonogi. Wrażenie najbardziej zaciętej konfrontacji sprawiał pojedynek Tomka Kiełbowicza i Wojciecha Szali, którym przyszło się mierzyć w Piotrami - Gizą i Bronowickim. Obie ekipy nie odpuszczały ani trochę, walcząc do upadłego o każdy punkt.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.