News: Siatkówka: Pierwsza domowa porażka

Siatkówka: Pierwsza domowa porażka

Dariusz Oleś

Źródło: Legia.Net

04.11.2017 22:44

(akt. 02.12.2018 11:50)

Po ostatniej porażce w Ostrołęce, siatkarze warszawskiej Legii, w siódmej kolejce drugiej ligi mężczyzn, chcieli się zrehabilitować w meczu z Bas-em Białystok. Niestety dwa dobre sety nie wystarczyły na pokonanie gości i tym razem kolejny pięciosetowy pojedynek, w hali przy ulicy Niegocińskiej padł łupem gości.

Fotoreportaż z meczu (fot. Ana Okolus)

 

Spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze z Białegostoku, którzy po skutecznych akcjach Radosława Sterna wyszli na prowadzenie 3:0. Nieznaczna przewaga gości zarysowała się dzięki skutecznym atakom Pawła Kaczorowskiego i Igora Stelmaszczyka, lecz równie szybko została zniwelowana. Chwilę później zapunktowali kolejni gracze "Wojskowych". Najpierw efektowną zagrywką popisał się Maciej Stępień, a następnie kolejne "oczka" dołożył Mateusz Majcherek i to gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia 12:10. Przewagę, którą legioniści uzyskali w pierwszej części gry, sukcesywnie powiększali w kolejnych wymianach. To skutkowało tym, iż pod koniec partii przewaga wzrosła do sześciu punktów (19:13). W ostatnich wymianach podopieczni Daniela Kołodziejczyka spokojnie kontrolowali sytuację na parkiecie i ostatecznie wygrali pierwszą odsłonę meczu 25:19.

 

Pierwsza faza drugiej odsłony pojedynku to wyrównana, oscylująca wokół remisu konfrontacja. Jako pierwsi agresywniej zaatakowali gospodarze, którym w pewnym momencie udało się odskoczyć rywalowi na dwa punkty za sprawą skutecznych akcji Daniela Rosy i Majcherka. Skromna przewaga legionistów została jednak bardzo szybko odrobiona przez białostocczan. Chwila dekoncentracji przy zagrywce Kacpra Gajowczyka spowodowała, że przed decydującą fazą seta to goście mieli cztery punkty przewagi (18:14). Czas wzięty przez trenera Legii nie podziałał na zawodników mobilizująco, co skutkowało porażką w secie 25:19.

 

Początek kolejnej partii to w dalszym ciągu dobra gra BAS-u Białystok. Dwa bloki z początku seta pozwoliły gościom wyjść na prowadzenie 3:1. Na szczęście warszawiacy tym razem nie dali rozpędzić się gościom. Dzięki skutecznej grze Majcherka, Kaczorowskiego oraz Stelmaszczyka najpierw doprowadzili do remisu (5:5), by chwilę później wyjść na prowadzenie 8:6. Na dwupunktowej zaliczce legioniści nie zamierzali zaprzestać. Dzięki poprawie przyjęcia i skuteczności pozwoliło to odskoczyć rywalowi na cztery punkty (16:12). Końcówka odsłony, to popisowa gra Stelmaszczyka, który zaliczył kilka kapitalnych akcji w obronie i ataku. W dużej mierze to jego postawa zadecydowała o zwycięstwie gospodarzy 25:19.

 

O czwartym secie trener, zawodnicy oraz wspaniale dopingujący kibice chcieliby zapomnieć. Partia od początku należała do gości, którzy z wymiany na wymianę powiększali swoją przewagę nad legionistami. Pogrom rozpoczął się od ataku Marcina Ociepskiego, dzięki któremu BAS wyszedł na prowadzenie 5:2. Chwilę później, po zepsutych atakach Stelmaszczyka, strata "Wojskowych" wynosiła już pięć punktów. Taki początek dodał pewności siatkarzom z Podlasia, którzy bardzo szybko powiększali przewagę. Przy wyniku 10:3 dla białostocczan o czas poprosił szkoleniowiec Legii, ale na niewiele się to zdało. Warszawiacy nie potrafili znaleźć recepty na ataki rywala, który przed decydującymi piłkami prowadził dziesięcioma punktami (19:9). W tym momencie trener gospodarzy postanowił dać odpocząć podstawowym zawodnikom, wprowadzając na parkiet zmienników. Jednak Mateusz Hes, Dariusz Staniszewski oraz Mariusz Godlewski nie potrafili odmienić gry swojej drużyny i set zakończył się zawstydzającą porażką 12:25.

 

Decydująca o losach spotkania piąta partia zaczęła się od błędu w przyjęciu Kaczorowskiego, po którym to piłka odbiła się od sufitu. Kolejne dwie wymiany dały jednak punkty naszej drużynie, która wyszła na prowadzenie. Sytuacja z początku seta, nie wpłynęła deprymująco na gości i przez większość pierwszej części tie-breaku, kibice oglądali wyrównane widowisko. Na pierwsze, poważniejsze prowadzenie, wyszli podopieczni Eugeniusza Iwaniuka. Po ataku Kajetana Tokajuka, BAS prowadził 9:7, a chwilę później po skutecznym bloku goście uzyskali trzypunktową przewagę. Reakcja legionistów na zaistniałą sytuację była jednak rewelacyjna. Akcja Stelmaszczyka oraz niewymuszony błąd gości pozwoliły gospodarzom doprowadzić do wyrównania (11:11). Ostatnim wymianom towarzyszyły niesamowite emocje. Najpierw Kaczorowski efektownym atakiem zniwelował straty warszawiaków do jednego punktu, a chwilę później ten sam zawodnik skutecznym blokiem obronił piłkę meczową dla rywala doprowadzając do remisu 14:14. To, co nie udało się gościom podczas pierwszej piłki meczowej, udało się przy drugiej próbie. Po nieudanej obronie ataku, to BAS mógł cieszyć się ze zwycięstwa w tie-breaku 16:14.

 

Legia Warszawa – BAS Białystok 2:3 (25:19, 19:25, 25:19, 12:25, 14:16)

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.