Skazani na drugie miejsce?

W filmie "Skazani na Shawshank" reżyserii Franka Darabonta główny bohater został skazany za zamordowanie własnej żony. Dostał karę dożywocia i trafił do więzienia Shawshank, w którym rządzą sadystyczni strażnicy i apodyktyczny dyrektor. Mimo wszystkich przeciwności losu nie załamał się. Przez wiele lat misternie przygotowywał plan zemsty, który miał zaskoczyć nawet najbliższych współwięźniów i wynagrodzić mu lata upokorzeń. Podobnie może być w tej rundzie z Legią. Dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak jest krytykowany za brak transferów (na dobrą sprawę nie ma na nie pieniędzy). Działacze innych polskich klubów dziwią się, że Legia rezygnuje z młodych, utalentowanych piłkarzy (Kamil Grosicki wypożyczony do FC Sion, Błażej Augustyn ma grać w zespole Młodej Ekstraklasy), drogich zawodników (Marcin Burkhardt) czy rodowitych warszawiaków (Marcin Smoliński). Kontuzje (Dickson Choto i Martins Ekwueme) i wyniki spotkań sparingowych (cztery zwycięstwa, dwa remisy cztery porażki i 13 straconych goli) też nie napawają optymizmem. Zaś jedyny rywal do mistrzowskiej korony - Wisła Kraków - zbroi się. Legia została więc skazana na drugie miejsce, bo wszyscy stawiają do- lary przeciwko orzechom, że nie odrobi dziesięciopunktowej straty do "Białej Gwiazdy". Jan Urban przez cały okres przygotowawczy w Polsce i Hiszpanii obmyślał jednak swój misterny plan dogonienia Wisły. Swój optymizm opiera na zgraniu drużyny (rewolucja w składzie nastąpiła latem), bardzo dobrej rundzie jesiennej (niestety, Wisła miała rewelacyjną), grą z atrakcyjnymi sparingpartnerami (Almeria i Real Murcia to zespoły jednej z najlepszych lig europejskich, Szachtar Donieck i FC Kopenhaga - uczestnicy Ligi Mistrzów, Austria Wiedeń - odwieczny i niepokonany przez Legię rywal w rozgrywkach o Puchar UEFA) i niezłym przygotowaniu do wiosennych zmagań (plan został zrealizowany w stu procentach). Działacze "Białej gwiazdy" kupili czołowych polskich piłkarzy (Wojciecha Łobodzińskiego i Radosława Matusiaka), więc dla dotychczasowych zawodników zabraknie miejsca w podstawowej jedenastce. Dobry duch drużyny Kamil Kosowski gra w drugiej lidze hiszpańskiej (Cadiz). To wszystko może spowodować, że w Krakowie skoczą sobie do gardeł. Andi Dufresne czekał na wyjście z więzienia 30 lat. Ale udało mu się. Jan Urban nie ma tyle czasu. Musi dopiąć swego już po roku.