Domyślne zdjęcie Legia.Net

Skład na mecz z Chorwacją

Źródło:

11.02.2003 12:05

(akt. 31.12.2018 15:47)

Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Paweł Janas praktycznie ustalił już skład na środowy mecz z Chorwacją. W poniedziałek po południu kadrowicze odbyli pierwszy trening na stadionie Hajduka Split. Trening rozpoczął się zgodnie z planem o godzinie 18.00, ale nie sprawdziły się przypuszczenia, że będzie to tylko lekki rozruch. Selekcjoner nie oszczędzał swoich podopiecznych, aplikując im godzinę i 45 minut zajęć intensywnych zajęć. Tak długi trening zaskoczył wszystkich, włącznie z dyrektorem firmy Sportfive Andrzeja Placzyńskiego, który musiał dzwonić do kucharza reprezentacji Roberta Sowy, aby ten o 15 minut przesunął kolację. W treningu uczestniczyło 24 piłkarzy. Z powodu złego połączenia lotniczego z Turcji, dopiero późnym wieczorem do Splitu dotarł Roman Dąbrowski. Natomiast podczas zajęć okazało się, że nie wszyscy kadrowicze są zdrowi. Na uraz pachwiny narzeka obrońca Legii Warszawa Jacek Zieliński, który większą część treningu spędził truchtając wokół boiska. Zawodnik przyznał, że te problemy pojawiły się już podczas zgrupowania stołecznej drużyny na Cyprze. Jednym z elementów treningu była gra dwóch drużyn, z których jedna najprawdopodobniej będzie stanowiła wyjściowy skład w środowym meczu z Chorwacją. W zespole tym zagrali Jerzy Dudek, Marcin Baszczyński, Jacek Bąk, Arkadiusz Głowacki, Maciej Stolarczyk, Bartosz Karwan, Radosław Kałużny, Piotr Świerczewski, Kamil Kosowski, Maciej Żurawski i Emmanule Olisadebe. Po zajęciach trener przyznał, że prawdopodobnie w takim składzie jego zespół rozpocznie środowe spotkanie. - Nie będę ukrywał, że mam zamiar postawić właśnie na tych piłkarzy - powiedział po treningu Janas, który po zejściu z boiska nie miał ochoty rozmawiać z dziennikarzami. Tłumaczył się, że zmarzł i nic nie ma do powiedzenia. Uległ dopiero usilnym namowom, ale i tak był skąpy w swoich wypowiedziach. - Martwi mnie trochę kontuzja Zielińskiego, szkoda też, że zbyt późno dojechał Dąbrowski i dopiero jutro będę mógł sprawdzić tego piłkarza. Ogólnie jednak jestem zadowolony, zespół już trochę się poznał i widać było pod koniec treningu, że rozumie się coraz lepiej. A co do składu - wymienieni zawodnicy po meczu z Chorwacją wyjadą ze Splitu, więc bez sensu byłoby omijanie ich w środowym meczu. Mam zamiar postawić na tych właśnie piłkarzy, chociaż muszę przyjrzeć się jeszcze Dąbrowskiemu.- informuje Janas. Jak na razie przyjazd polskich piłkarzy nie wzbudził praktycznie żadnego zainteresowania w Splicie. Na poniedziałkowy trening nie przyszedł ani jeden mieszkaniec tego miasta. Co więcej, gościnnością nie grzeszyły także osoby urzędujące na stadionie Hajduka. Po treningu jupitery pogaszono jeszcze zanim polscy piłkarze zdążyli zejść do szatni. W ciągu kilkunastu sekund na stadionie zrobiło się ciemno, tak że nie można było znaleźć jednej z piłek, która zawieruszyła się gdzieś podczas zajęć. Fakt ten mocno zbulwersował kierownika technicznego reprezentacji Wiesława Ignasiewicza, odpowiedzialnego za sprzęt w kadrze.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.