Domyślne zdjęcie Legia.Net

Skromny Leszek Pisz

Adam Dawidziuk

Źródło: Życie Warszawy

25.04.2005 01:49

(akt. 29.12.2018 01:17)

Przed meczem z Górnikiem Łęczna do piłkarskiej Galerii Sław Legii przyjęto <b>Leszka Pisza</b>. Zawodnik był lekko stremowany, a wielu z obecnych przy tym wydarzeniu dziennikarzy, nie rozpoznało pana Leszka. Później tłumaczyli się, że to przez ... brak wąsów. - Nie czuję się aż taką sławą, Tym bardziej cieszę się, że zostałem w ten sposób wyróżniony. Widać, kibice zapamiętali mnie i moją grę w Legii – cieszył się "Piszczyk".
Filigranowy, 38-letni pomocnik, który miał taki pseudonim, otrzymał pamiątkową koszulkę Legii ze swoim nazwiskiem. Wychowanek Iglopolu Dębica grał w Legii przez dziesięć sezonów, w latach 1986–1996 (z krótkimi przerwami na grę w Iglopolu Dębica i Motorze Lublin). Rozegrał w niej 285 meczów i zdobył 62 bramki. – Bardzo dobrze pamiętam gole, jakie strzelałem dla Legii, szczególnie z rzutów wolnych. Najbardziej utkwiła mi w pamięci bramka zdobyta w meczu z Goeteborgiem, która dała nam awans do fazy grupowej Champions League – mówi Leszek Pisz. W reprezentacji Polski wystąpił 14 razy, zdobył jedną bramkę. Obecnie pracuje z młodzieżą w Iglopolu Dębica. – Mam nadzieję, że któryś z moich wychowanków trafi kiedyś na Łazienkowską i podobnie jak ja z powodzeniem będzie kontynuował w tym klubie karierę – dodaje. Pisz wierzył, że mecz z Łęczną będzie dla Legii przełomowy. – Miałem nadzieję, że wygrają, podniosą się z kolan i podbudują psychicznie. Właśnie w psychice, a nie w umiejętnościach piłkarzy tkwi przyczyna słabych wyników Legii – zakończył Pisz.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.