Smuda za Beenhakkera, czyli tajny plan działaczy
07.09.2009 08:32
Jeżeli w środę Polska przegra ze Słowenią, <b>Leo Beenhakker</b> straci posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Szefowie Polskiego Związku Piłki Nożnej już wiedzą, że powinien go zastąpić <b>Franciszek Smuda</b>. Rozpatrywane są również inne kandydatury, ale w starciu z obecnym szkoleniowcem Zagłębia Lubin nie mają szans. Oficjalnie tematu nie ma, bo <b>Grzegorz Lato</b> kategorycznie zabronił swoim ludziom wypowiadać się na temat przyszłości kadry.
- Ale scenariusz jest już precyzyjnie zaplanowany. Beenhakker z naszą kadrą pracuje tylko do chwili, kiedy straci już nawet matematyczne szanse na awans. Bardzo możliwe, że w razie porażki w Mariborze sam złoży dymisję, a to ułatwi sprawę - mówi nam człowiek związany ze ścisłymi władzami PZPN, przypominając, że "Franz" selekcjonerem miał zostać już w 2000 roku, ale wtedy nie potrafił się rozstać z Legią, więc misję powierzono drugiemu na liście pretendentów Jerzemu Engelowi.
- Ja trenerem kadry? Jeżeli mnie poproszą, to na pewno nie odmówię - krótko komentuje Smuda. "Franz"wolałby jednak pracować z reprezentacją dopiero od grudnia, czyli już po zakończeniu kwalifikacji do mundialu. Wychodzi bowiem z założenia, że Leo powinien nawarzone przez siebie piwo wypić do samego dna.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.