Domyślne zdjęcie Legia.Net

Smutek, bezradność i plotka o zwolnieniu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

24.04.2011 08:44

(akt. 14.12.2018 12:43)

Powiedzieć, że po meczu w Gdańsku atmosfera w szatni Legii zrobiła się pogrzebowa to mało. Zawodnicy schodzili z boiska po ostatnim gwizdku arbitra smutni i źli, a na ich twarzach malowała się bezradność. Kilkanaście minut później piłkarze wychodząc z szatni byli w fatalnych nastrojach, nikt się nie uśmiechał. Jedni machali bezradnie rękami ze spuszczonymi głowami, a inni zatrzymywali się przed dziennikarzami i dzieli swoimi przemyśleniami. Nie było świątecznej atmosfery, podróż do Warszawy musiała być długa i przygnębiająca.

- Nie wiem o co gramy, ale wiem że gramy dla kibiców. Oni w tym sezonie zrobili dla nas bardzo wiele i nie zasługują na takie wyniki zespołu - mówił rozczarowany Miroslav Radović.

- Nie będę używał niecenzuralnych słów, ale inaczej naszej gry nie da się oceniać. Nigdy nie przegrałem tyle meczów, spotykałem się z różnymi kryzysami, ale nigdy z tak długim - mówił Jakub Rzeźniczak, który nieoficjalnie przejął medialne obowiązki reprezentowania zespołu od kapitana Ivicy Vrdoljaka. Jednak i on zamilkł gdy usłyszał, że jeszcze dwie porażki i zostaną najgorszą drużyną w 95-letniej historii klubu. 

Ogólnie przyjętym zwyczajem jest fakt, że jako pierwszy na konferencji prasowej pojawia się trener gości. Jednak w sobotę jako pierwszy i to ze znacznym opóźnieniem przyszedł szkoleniowiec gospodarzy. - Przepraszam Państwa, ale są pewne problemy. Postaram się, aby trener Legii dotarł na konferencję, ale nie mogę tego obiecać - stwierdził na początku rzecznik prasowy Lechii Gdańsk. W końcu Skorża zjawił się w sali konferencyjnej i wyglądał fatalnie. Był cieniem samego siebie, smutny i przygnębiony jak nigdy. Plotka głosi, że przyczyną spóźnienia był telefon odebrany od właściciela klubu Mariusza Waltera. Kiedy podobny telefon odebrał Jan Urban to przestał być szkoleniowcem naszego klubu. Wkrótce się przekonamy, jak będzie w tym przypadku.

Jednak najgorsze jest to, że Skorża podobnie jak piłkarze sprawia wrażenie bezradnego. Sytuacja wymknęła mu się spod kontroli i nie bardzo wie co zrobić aby było lepiej. - Nie pamiętam kiedy Legia straciła tyle bramek, ale nie chcę teraz rozmawiać o tym, czy jest to efekt słabych transferów, czy złego przygotowania drużyny do sezonu - stwierdził na koniec. Obiecujemy, że wkrótce postaramy się odpowiedzieć na tak postawione pytanie.

Przed Legią jeszcze w lidze mecze z Widzewem, Koroną, Górnikiem, Jagiellonią, Wisłą, Arką i Polonią Bytom. Naprawdę trudno o jakikolwiek optymizm przed tymi spotkaniami. Drużyna jest rozbita i przygnębiona. Kolejne porażki są gwoździem do trumny, atmosfera w szatni zamiera. Jest źle i trudno powiedzieć kto może ogarnąć jeszcze całość tego problemu, sprawić kilkoma ruchami, że sytuacja ulegnie poprawie.

Polecamy

Komentarze (105)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.