News: Sparing: Legia II - Victoria Bartoszyce 1:0 (0:0) (akt.)

Sparing: Legia II - Victoria Bartoszyce 1:0 (0:0) (akt.)

Adam Stokowiec

Źródło: Legia.Net

21.07.2013 08:50

(akt. 09.12.2018 14:48)

Drużyna rezerw Legii przebywa na zgrupowaniu w Bartoszycach. Na niedzielę zespół Dariusza Banasika miał zaplanowane dwa spotkania sparingowe w ramach przygotowań do nowego sezonu. Pierwszy mecz z lokalnym rywalem - Victorią Bartoszyce. Gospodarze, w poprzednim sezonie, po 7 latach gry w lidze okręgowej wywalczyli sobie awans do IV ligi.

Legia II - Victoria Bartoszyce 1:0 (0:0)


Legia II:
Leleń (46' Marczuk) - Krajewski, Budek, Krajnyk (55' Benmesbach, 83' Mazurek), Wypniewski - Zawal, Waszlewski, Benmesbach (46' Zając), Ząbek (83' Bartczak) - Anczewski, Pęczak (83' Dębiec)


Bramka:
Kamil Anczewski 81'


Widzów: ok. 100 osób.


Mecz od początku był bardzo wyrównany. Do 10. minuty, Legia wypracowała sobie kilka sytuacji bramkowych. Najbliżej zdobycia prowadzenia był Antoni Krajnyk, który z metra spudłował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dosłownie 60 sekund później, w doskonałej sytuacji znalazł się zawodnik Victorii Arkadiusz Żukowski, który strzelił z 16 metrów, tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Lelenia. Kolejne minuty to gra w środku pola, jednak z przewagą Victorii.


Około 20 minuty z rzutu wolnego z 25 metrów uderzał Waszlewski, jednak prosto w ręce bramkarza. Kilka chwil później, do legijnej bramki trafił Hubert Lis, który był jednak na spalonym, przez co arbiter nie uznał gola.  Ostatnie minuty pierwszej połowy, upłynęły na walce w środku pola, z niewielką przewagą Legii. Swoje sytuacje zmarnowali Pęczak i Benmesbach.


Drugą połowę Legia rozpoczęła z dwoma zmianami w składzie. Za Lelenia wszedł Marczuk, a Zając zajął miejsce Benmesbacha Piłkarze Victorii już w pierwszych sekundach wypracowali sobie sytuację - z 11 metrów piłkarz gospodarzy strzelił jednak wprost w ręce bramkarza Legii. W 48. minucie, w środkowej częsci boiska, głowami zderzyli się Krajnyk i piłkarz Victorii. Obaj rozcięli łuki brwiowe i przez kierownika Marcina Muszyńskiego, zostali przewiezieni do szpitala. Najprawdopodobniej skończy się na założeniu szwów. Około 55. minuty, na prawej flance przy polu karnym Legii faulował Krajewski, który za karę... musiał zejść z murawy na 2 minuty.


W 61. minucie z 30 metrów strzelał właśnie Krajewski, którego uderzenie nie zagroziło bramce rywali.  Piłkarze Victorii przedostawali się pod pole karne Legii, jednak wszystkie ich próby były bardzo niecelne lub trafiały prosto w bramkarza, Kolejną szansę dla Legii zmarnował Anczewski, który próbował trzykrotnie pokonać w polu karnym bramkarza, jednak za każdym razem, futbolówka odbijała się od golkipera gospodarzy. W 75. minucie strzałami głową popisali się Anczewski i Pęczak, jednak obie próby okazały się nieskuteczne.


W 80. minucie trzy zmiany przeprowadził trener Dariusz Banasik - na boisko weszli Dębiec, Mazurek i Bartczak. Po tych zmianach, Legia nabrała wiatru w żagle i już minutę później swoją bramkę strzelił Kamil Anczewski. W środkowej strefie boiska minął dwóch przeciwników i strzałem z 16 metrów pokonał bramkarza Victorii. Końcówka meczu, to już zdecydowana przewaga piłkarzy Legii, ale wynik nie uległ zmianie.


- Czyste konto pozwoliło mi zapisać mecz na plus, ale nie ma co się oszukiwać - zbyt wiele roboty nie miałem. Właściwie tylko podpowiadałem kolegom z drużyny jak sie ustawiać, na co uważać. Graliśmy konsekwentnie, przez co zasłużenie wygraliśmy z Victorią. Wyniki przychodzą same, kiedy pokazujemy się na boisku z dobrej strony. Cieszy nas każde zwycięstwo, nawet w sparingu. Daję z siebie wszystko na treningach i zobaczymy na kogo ostatecznie postawi trener - stwierdził Dawid Leleń, który bronił dostępu do legijnej bramki w pierwszej połowie. 

 

Trener Dariusz Banasik - Mecz wyjaśnił nam kilka kwestii związanych z zawodnikami testowanymi. Zagrali też gracze z programu adidasa. Obawiałem się trochę o wytrzymanie przez piłkarzy tempa tego meczu. Miała na to wpływ pogoda i przeciwnik grający bardzo siłowo. Wyróżniali się ci, którzy już są w drużynie - Mateusz Zawal, Kondrad Budek czy Kamil Anczewski. Natomiast pozostali zawodnicy  starali się, ale czasem brakowało im jeszcze jakości i wykończenia. W końcówce, zmieniłem trzech testowanych zawodników, wstawiłem chłopaków z pierwszego składu i od razu było widać jaka jest różnica. Wypracowali szybko akcję i padła bramka.


- Sparingpartner był wymagający - trzeba pochwalić zespół z Bartoszyc, bo dzielnie walczył. Rywale starali się odmienić losy meczu po stałych fragmentach gry oraz kontratakach - zakończył szkoleniowiec. 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.