Sparing: Legia Warszawa - Chimki Moskwa 1:2 (1:0)
26.01.2013 12:29
- Sylwetka Chimki Moskwa
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
Już bez Rafała Wolskiego, który odszedł do włoskiej Fiorentiny, rozegrali sparing przeciwko Chimki Moskwa piłkarze Legii Warszawa. Rosjanie należą do słabszych drużyn Pierwszej Dywizji (czyli odpowiednik naszej pierwszej ligi), dlatego trener Jan Urban nie desygnował do pierwszej jedenastki optymalnego ustawienia. Ponadto dość eksperymentalne zestawienie drużyny spotęgowały drobne urazy niektórych zawodników i tak na przykład mogliśmy w linii obrony zobaczyć jednocześnie Tomasza Kiełbowicza i Jakuba Wawrzyniaka.
Po kilku minutach lekkiej przewagi Legii do głosu doszli Rosjanie, którzy rozegrali kilka groźnych, zakończonych strzałami akcji pod bramką Wojciecha Skaby. Legioniści mieli trudności ze stworzeniem sobie groźnej okazji, inicjatywę mieli rywale. Na szczęście defensywa radziła sobie dobrze i w większości przypadków stopowała zapędy Rosjan. Aż nagle ku zaskoczeniu obserwatorów prowadzenie objęli warszawianie. Akcja w polu karnym Michała Efira została nieprzepisowo zatrzymana przez rywali, a podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Janusz Gol.
Po golu Gola Rosjanie nie byli już w stanie tak łatwo i głęboko wchodzić w obronę Legii. Piłka rozgrywana była głównie w środku pola. Mecz toczył się w niezbyt szybkim tempie, nie brakowało też ostrzejszych starć, choć obie ekipy grały w duchu fair play. Gra obu zespołów nie była porywająca. Wynik do końca pierwszej połowy mimo prób obu drużyn nie zmienił się już.
Drugą połowę legioniści rozpoczęli z kilkoma zmianami w składzie. Trener Urban zdjął z boiska Michała Efira, Jakuba Wawrzyniaka i Inakiego Astiza, a na ich miejsce wpuścił Michała Bajdura, Tomasza Brzyskiego oraz Marco Sulera. Po tych zmianach inicjatywa wróciła do piłkarzy z Moskwy i na jej efekty nie trzeba było długo czekać. W 53. minucie rzut rożny rywali zakończył się strzałem głową Jurija Ryżko, po którym znów mieliśmy remis.
Rosjanie nadal grali swoje, a legioniści po stracie prowadzenia nie dostali pozytywnego kopa. Dopiero od około 70. minuty "Wojskowi" zaczęli trochę bardziej cisnąć i dążyć do kolejnej bramki. Na kwadrans przed końcem świetną okazję miał Kamil Kurowski, ale niestety trafił w bramkarza. Niedługo później to Skaba okazał się bohaterem ratując Legię świetną interwencją przed stratą bramki.
Niestety "co się odwlecze, to nie uciecze". Tuż przed końcem spotkania po jednej z wrzutek w pole karne Sobolew uderzył głową na krótki słupek. Skaba do spółki z Sulerem zatrzymali piłkę, ale sędzia stwierdził, że zrobili to już za linią końcową i uznał bramkę rywalom. Legioniści nie zdołali już odmienić losów meczu i ponieśli dość wstydliwą porażkę 1:2 z ostatnią drużyną Perwszej Dywizji rosyjskiej. Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że grali w mocno rezerwowym składzie. Już jutro o wiele bardziej miarodajny sprawdzian z chińskim Beijing Guoan.
autor: Jerzy Zalewski
Legia Warszawa - Chimki Moskwa 1:2 (1:0)
Gol (23. min. - k.) - Ryżko (53. min.), Sobolew (90. min.)
Żółte kartki: Gol (Legia) oraz Konoplow (Chimki)
Legia: Skaba - Kiełbowicz, Żewłakow, Astiz (46' Suler), Wawrzyniak (46' Brzyski) - Kucharczyk, Gol, Mizgała, Salinas, Kurowski - Efir (46' Bajdur)
Chimki (skład wyjściowy): Kotow - Kuzniecow, Badiautdinow, Daniłowskij, Skoblijakow - Ławrientjew, Sobolew, Brejew, Aleksanjan, Komkow - Kabajew
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.