Sparing: Legia Warszawa - Dolcan Ząbki 3:3 (2:2)

- Zapis relacji na żywo

- Sylwetka rywala

- Zdjęcia z meczu

Po wczorajszym gładkim zwycięstwie odniesionym nad drużyną Bogdanki Łęczna, dziś legioniści zmierzyli się z pierwszoligowym Dolcanem Ząbki. Rywale od lat wypożyczali z Legii zdolniejszą młodzież, lub gdy ta się nie przebijała do pierwszej drużyny warszawian, kontraktowali ją chętnie u siebie. Przykładem może być jeszcze niedawno ciekawie zapowiadający się Patryk Koziara, czy Dariusz Zjawiński. Obecnie do Dolcanu wypożyczony jest inny legionista, z którym wiąże się spore nadzieje, Mateusz Cichocki. Całkiem możliwe, że już w przyszłym sezonie zastąpi Michała Żewłakowa lub Dicksona Choto.

Pogoda i tym razem dokuczała zawodnikom obu drużyn. Z tym, że o ile wczorajszy wiatr nie był aż tak odczuwalny, to dzisiejsza ulewa mocno dokuczyła zarówno piłkarzom, jak i obserwatorom. Obfita ulewa pomagała widowisku, utrudniała za to grę defensywną. Dziś od pierwszej minuty szansę gry dostali rezerwowi i młodzież. Legia dość szybko objęła prowadzenie za sprawą skutecznego w sparingach Michała Efira. Wykończył on akcję Tomasza Kiełbowicza. Jednak już w 10. minucie było 1:1 po akcji Grzegorza Piesio, który bez problemu minął Wojciecha Skabę.

Na tym goście jednak nie poprzestali. Po dwudziestu minutach objęli prowadzenie za sprawą Zjawińskiego, który zaskoczył Skabę mocnym strzałem z ostrego kąta, choć wydawało się, że będzie dogrywał do lepiej ustawionego kolegi. Zaskoczył też szkoleniowiec gości, który po niespełna pół godzinie wymienił prawie całą jedenastkę. Mecz za sprawą warunków atmosferycznych był dość wyrównany, choć lekką przewagę zdawała się mieć Legia. Jednak okazje do wykazania się miał też bramkarz „Wojskowych” i radził sobie przyzwoicie. Na pięć minut przed końcem do bramki rywali trafił ponownie Efir, który wykorzystał sytuację sam na sam. I wynikiem 2:2 zakończyła się pierwsza połowa.

Zgodnie z oczekiwaniami drugą połowę Legia rozpoczęła w zupełnie innym zestawieniu. Od razu można było zauważyć zmianę jakości gry Legii, która stwarzała sobie kolejne okazje i miała wyraźną przewagę. Jednak w przeciwieństwie do rezerwowego składu brakowało skuteczności. Do czasu. Po około kwadransie drugiej połowy swoją pierwszą bramkę w barwach Legii zdobył Bartosz Bereszyński po zagraniu Jorge Salinasa.

Legia nadal miała przewagę, jednak kolejne minuty nie udawało się podwyższyć prowadzenia. Udało się je za to stracić, a było to po dość przypadkowej akcji, w której wrzuconą w pole karne piłkę do bramki lekko trącił Maciej Tataj. Po wyrównującej bramce rywale nieco częściej zaczęli zagrażać bramce strzeżonej przez Dusana Kuciaka, ale ten nie dawał się pokonać. W końcówce emocji było mniej, akcje stały się wolniejsze i więcej w nich było przypadkowości. Przy takim obrocie sprawy mecz zakończył się hokejowym remisem 3:3.

Legia - Dolcan 3:3 (mecz trwa)
Efir (9.min), Efir (40. min), Bereszyński (58. min) - Piesio (10. min), Zjawiński (22. min), Tataj (68. min)

Legia: Skaba (46' Kuciak) - Mazek (46' Żebrowski), Długołęcki (46' Żewłakow), Bogusławski (46' Astiz), Kiełbowicz (46' Brzyski) - Bajdur (46' Bereszyński), Gąsior (46' Vrdoljak), Mizgała (46' Gol), Kurowski (46' Salinas), Żurek (46' Jagiełło) - Efir (46' Saganowski)

Dolcan: Humerski (23' Kryczka; 59' Leszczyński) - Cichocki (23' Piekarz; 46' Cichocki; 76' Dybiec), Klepczarek (23' Hirsz; 46' Klepczarek), Grzelak (23' Dybiec; 46' Grzelak) - Zjawiński (46' Świerblewski; 76' Zjawiński), 23' Matuszek (23' Bazler; 67' Wiśniewski), Koziara (23' Pielaciński; 46' Koziara), Piesio (23' Jakubik; 46' Matuszek; 82' Bazler), Wiśniewski (23' Wiśniowski; 46' Piesio; 76' Wiśniowski), Świerblewski (23' Sasin; 67' Jakubik) - Piątkowski (23' Tataj; 46' Piątkowski; 67' Tataj).