News: Terminarz meczów na Florida Cup

Sparingowy remis ze Zniczem, grał Radović

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.08.2017 20:15

(akt. 04.01.2019 13:08)

Piłkarze Legii rozegrali we wtorek sparing ze Zniczem Pruszków, który odbył się na bocznym boisku. Spotkanie trwało 2x25 minut. Na boisku zaprezentowali się między innymi gracze, którzy wracają do gry po urazach. Skład uzupełnili młodzieżowcy z rezerw. Padł remis 1:1. Gola dla stołecznej drużyny strzelił Tin Matić.

Pierwszy raz po kontuzjach na boisku, w trakcie meczu, pojawili się leczący od dłuższego czasu urazy: Miroslav Radović Tomasz Jodłowiec. W składzie mistrzów Polski znaleźli się również gracze, którzy nie załapali się do kadry meczowej na konfrontację z Astaną. W tej grupie znaleźli się chociażby Daniel Chima Chukwu czy Łukasz Moneta. Zestawienie zostało uzupełnione młodzieżowcami z rezerw.


Nieoficjalny debiut w barwach mistrzów Polski zanotował Hildeberto, który zagrał na prawym skrzydle. Wyjściowy skład uzupełnili Jakub Szumski, Mateusz Bondarenko, Mateusz Żyro, Robert Bartczak, Łukasz Moneta, Mateusz Szwoch, Konrad Mcichalak oraz Jodłowiec, Radović i Chukwu. Serba po przerwie zastąpił Miłosz Szczepański, a gole nie padły.


Ciekawiej było w drugiej połowie, kiedy obie drużyny pokonały bramkarzy rywali. Trafienie dla Znicza zanotował Karol Potrzebowski, były junior mistrzów Polski. Odpowiedział w końcówce wprowadzony Tin Matić, który w sytuacji sam na sam pokonał golkipera z Pruszkowa. W drugiej odsłonie, zaprezentowali się również Mateusz Praszelik, Konrad Handzlik i Vamara Sanogo.


Spotkanie było zamknięte dla kibiców oraz przedstawicieli mediów.

Legia: Szumski - Bartczak, Bondarenko, Żyro, Moneta - Hildeberto, Szwoch (26' Sanogo), Jodłowiec, Michalak (40' Matić) - Radović (26' Szczepański) - Chukwu. W II połowie zagali również Praszelik i Handzlik. 


Znicz: (skład wyjściowy) Michał Olczak - Marcin Rackiewicz, Mateusz Długołęcki, Piotr Klepczarek, Michał Michalak, Przemysław Dwórzyński, Maciej Machalski, Patryk Kubicki, Paweł Tarnowski, Kamil Włodyka, Eryk Sobków.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.