Domyślne zdjęcie Legia.Net

Spokój prezesa.

Robert Belina

Źródło:

26.10.2002 14:10

(akt. 15.01.2019 13:31)

Prezes Legii Warszawa, Edward Trylnik, jest przekonany, że wtorkowe spotkanie drugiej rundy Pucharu UEFA z Schalke 04 Gelsenkirchen zostanie rozegrane na własnym stadionie, pomimo że część ogrodzenia i siedzisk jest uszkodzonych po piątkowych awanturach w trakcie mecz z Widzewem.
- Na stadionie już trwają prace naprawcze i jestem przekonany, że wtorkowe spotkanie Legii z Schalke odbędzie się bez przeszkód - powiedział PAP Trylnik, który dodał, że starty wynikłe z awantur kibiców Legii i Widzewa Łódź, zostaną oszacowane prawdopodobnie w poniedziałek. -Jestem przekonany, że zdążymy z wszelkimi pracami na stadionie. Jest kłopot z częścią nawierzchni boiska, na którą wjechała armatka wodna. Płyta w tym miejscu, ze względu na znaczny ciężar pojazdu, jest bardzo zniszczona, ale również z tym problemem musimy sobie poradzić. We wtorek rano stadion będzie oglądał delegat UEFA i myślę, że jego opinia będzie pozytywna - Nie chcemy robić ze stadionu zamkniętej twierdzy, ale niewykluczone, że policja nakaże nam podwyższenie obniżonego niedawno płotu ogrodzeniowego, który przed trybuną krytą ma wysokość od 1,10 do 1,80 m. -Za piątkowe wydarzenia ukarane zostaną kluby. Myślę, że popełniliśmy błąd zgadzając się na przyjazd 1,5 tysiąca kibiców Widzewa. Z drugiej strony, gdybyśmy zgodzili się na obecność np. 200 fanów tego klubu na naszym obiekcie, wówczas w kolejnej rundzie łodzianie zezwoliliby na przyjazd do siebie podobnej liczby naszych kibiców. -Kto zawinił, o tym zadecyduje Wydział Dyscypliny PZPN. Według mnie, pierwsi wbiegli kibice Widzewa, wyrócili płot, a fani Legii niepotrzebnie dali się sprowokować.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.